Mel Gibson eksmitował więźniów
Strażnicy z jednego z zakładów karnych w Meksyku przetransportowali 300 więźniów do innej placówki pomimo sprzeciwu ich bliskich, aby umożliwić Melowi Gibsonowi zamianę więzienia na plan filmowy.
Twórca filmu "Braveheart - Waleczne Serce" zamierza nakręcić swój kolejny projekt w więzieniu Ignacio Allende w Veracruz na wschodnim wybrzeżu Meksyku.
Miejscowy gubernator Fidel Herrera Beltran wyraził zgodę na zajęcie przez Gibsona placówki karnej oraz przeniesienie odbywających tam karę, aby zrobić w ten sposób miejsce dla ekipy filmowej aktora i reżysera.
Decyzja ta wywołała falę kontrowersji wśród rodzin osadzonych tam osób oraz była powodem zorganizowanej w grudniu 24-godzinnej demonstracji przez budynkiem więzienia.
Bliscy więźniów domagali się w ten sposób wstrzymania decyzji o ich przeniesieniu do momentu zbudowania nowego oddziału, w którym mogliby oni przebywać do czasu zakończenia zdjęć do produkcji.
Ich starania nie przyniosły jednak żadnego rezultatu, a 300 skazańców zostało z niego wywiezionych w ubiegłym tygodniu.
Władze zakładu karnego w Veracruz potwierdziły, że więźniowie trafili do czterech różnych placówek, aby umożliwić zdjęcia do filmu Gibsona. Na razie nie ujawniono szczegółów najnowszego projektu hollywoodzkiego gwiazdora.
54-letni Gibson wcześniej nakręcił w tym meksykańskim mieście swoją produkcję "Apocalypto" i niedługo potem przekazał władzom miasta dotację w wysokości miliona dolarów na rzecz budowy domów dla ofiar Huraganu Stan, który nawiedził te okolice w 2005 roku.