Meller dostał szału przez Chajzera! "Jest to coś absolutnie przerażającego"
Marcin Meller (54 l.) i Filip Chajzer (38 l.) mieli okazję pracować w tej samej telewizji. Jak się okazuje, nie zawsze starszy kolega z TVN tolerował młodszego. Szczególną niechęcią zapałał do Chajzera, kiedy ten zrobił z siebie pośmiewisko, udając ataki paniki. Wówczas Filip został mocno skrytykowany praktycznie przez... wszystkich. Komu jeszcze oberwało się od Mellera?
Marcin Meller niedawno odszedł z telewizji TVN, w której spędził ponad 20 lat! Sam program "Drugie śniadanie mistrzów" prowadził 14 lat, a jeszcze był związany z programem "Agent" i prowadził z Kingą Rusin "Dzień Dobry TVN". Jak wyznał, musiał przystopować i bardziej skoncentrować się na zdrowiu.
Dziennikarz w wywiadzie dla Moniki Jaruzelskiej w programie na YouTubie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej" wyznał gorzką prawdę o swoich "kolegach z branży". Niewiele osób chyba spodziewało się aż takich słów!
Filip Chajzer był jednym z "kolegów", których szczerze Marcin Meller nie lubił. Nie bez powodu, w końcu Filip w swojej karierze w "Dzień dobry TVN" wiele razy nabroił. Widząc wygłupy młodego prezentera, Meller nie wytrzymał nerwowo.
W końcu po zawale i covidzie Marcin musiał zwolnić: "Metryki nie oszukasz, nabroiło się w życiu wiele, przyjęło się do duszy i serca wiele, no i w którymś momencie organizm, a raczej głowa, powiedziała "dosyć". Trafiłem do kardiolożki, która powiedziała, że to jest wszystko związane: serce, nadmiar stresu i tak dalej" - wyznał.
Przy okazji rozmowy o nerwach, mocno oberwało się Filipowi Chajzerowi: "Pamiętam, jak mnie doprowadził do szału pewien wesołek w telewizji, który zaczął odgrywać atak paniki w programie śniadaniowym, bo mu się wydawało, że to jest choroba psychiczna. Jest to coś absolutnie przerażającego" - wspominał Marcin Meller.
Przypomnijmy, że pod koniec 2019 r. w programie "Dzień dobry TVN" po zakończeniu wywiadu z psycholożką Chajzer zaczął udawać, że dostał ataku paniki! Rozpinał koszulę i udawał, że mdleje, krzycząc przy tym: "Dostałem ataku, zabierz mnie stąd, pomóż mi, przerwa, idziemy na przerwę!".
Oprócz wyśmianego Filipa Chajzera gorzkie słowa poleciały też w stronę Wojciecha Mecwaldowskiego. Okazuje się, że to Meller zaproponował aktorowi czytanie audiobooka, co przysporzyło mu ogromną popularność i kolejne kontrakty.
"Zresztą mu poniekąd załatwiłem fuchę, bo w 2013 roku, kiedy go poprosiłem - pamiętam, "Między wariatami" się nazywała książka reporterska - spytałem go, czy by przeczytał, on powiedział: "Nie, Marcin". Wytłumaczył mi, że to są różne działki, że można być aktorem, ale nie czytać audiobooków, i na odwrót, że świetni czytacze audiobooków mogą być słabymi aktorami, i że on nie potrafi. Ja mówię: "Człowieku, moje ryzyko, moja zabawa". No i jak zaczął, wtedy przeczytał, to dzisiaj jest wziętym czytaczem różnych takich rzeczy. Obiecał mi flaszkę w 2013, mamy rok 2023" - wyznał z żalem Meller.
"Jeżeli są świadkowie, jeżeli słuchają nas jacyś znajomi Mecwaldowskiego, proszę mu przypomnieć" - dodał półżartem.
Chcesz skomentować artykuł? Zrób to na Facebooku
Zobacz też:
Marcin Meller nie zniknie z mediów. Wiemy, gdzie będzie można go usłyszeć!
Marcin Meller komentuje odejście Magdy Mołek z TVN! Jego słowa zaskakują!
Marcin Meller: najpierw zawał, później Covid. Dziennikarz w poruszającym wyznaniu mówi o zdrowiu
Marcin Meller nie wytrzymał! "Słuchajcie aroganckie dzbany!"