Mensah ma problem z pieniędzmi na szkołę! Oskarża Polaków o nacjonalizm i ksenofobię!
Pogodynka Omenaa Mensah (38 l.) nie ma wątpliwości, że w Polsce nasilają się ksenofobiczne nastroje. W znacznym stopniu utrudnia to działania jej fundacji na rzecz ubogich dzieci w Ghanie, którym gwiazda chce zapewnić dostęp do edukacji. Zdaniem celebrytki Polacy nie rozumieją ponadto specyfiki problemów, z jakimi borykają się afrykańskie dzieci.
Omenaa Mensah od 2014 roku prowadzi fundację, której głównym celem statutowym jest pomoc ubogim dzieciom w Afryce.
Od początku istnienia fundacja zbiera pieniądze na budowę szkoły w Ghanie, która ruszyła wiosną tego roku, mimo braku całej niezbędnej kwoty. Wciąż potrzeba bowiem blisko 500 tys. zł.
Gwiazda TVN przeznacza na ten cel część zysków ze swojej działalności biznesowej, nie ukrywa bowiem, że nie zawsze może liczyć na hojność Polaków.
"W kraju, w którym tak bardzo nasilają się postawy nacjonalistyczne i ksenofobiczne, nie jest łatwo zebrać na szkołę dla afrykańskich dzieci, niestety w Polsce ksenofobia i nacjonalizm są na coraz wyższym poziomie" – mówi Omenaa agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Prezenterka przyznaje, że już w pierwszym okresie działania fundacji spotykała się z pytaniem, dlaczego chce pomagać dzieciom z Afryki, a nie z Polski.
Gwiazda zaznacza natomiast, że dzieciom należy pomagać zawsze, bez względu na pochodzenie, kolor skóry czy miejsce zamieszkania. Inwestycja w edukację jest natomiast w jej przekonaniu mądrym i śmiałym celem.
Polska zaś stoi na takim poziomie rozwoju gospodarczego, że może pozwolić sobie na wsparcie innych krajów.
"Cały czas pokutuje taka myśl, że to nam jest bardzo źle. Mamy problem z tym, aby pomagać uchodźcom, to tym bardziej dlaczego mielibyśmy pomagać dzieciom gdzieś w Afryce?" – zastanawia się Omenaa.
Dziennikarka przyznaje, że w Polsce jest wiele dzieci wymagających wsparcia, skala ich potrzeb jest jednak diametralnie różna od potrzeb ich rówieśników z krajów afrykańskich.
Zaznacza, że wszystkie polskie dzieci mają dostęp do edukacji, są bowiem objęte powszechnym obowiązkiem szkolnym. W Ghanie natomiast, jeśli rodziców nie stać na posłanie potomstwa do szkoły, to dzieci kończą na ulicy lub są sprzedawane do niewolniczej pracy.
"Ja się na to nie godzę, dlatego postanowiłam zainwestować swoje pieniądze w edukację afrykańskim dzieci, które potrzebują tego naprawdę, nie tylko pozornie" – przekonuje.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy Omenaa żali się na nasz kraj. W wielu wywiadach oraz autobiograficznej książce „Gorzka czekolada” przyznawała, że sama w dzieciństwie padła ofiarą nietolerancji ze strony Polaków.