Mery Spolsky zadrwiła z Julii Wieniawy. W sieci burza. Padły mocne słowa
Julia Wieniawa w centrum medialnego konfliktu z wytwórnią płytową Kayax. Celebrytka zarzuciła, że przez działania agencji jej nowy utwór został zablokowany na platformie streamingowej. Niespodziewanie głos w sprawie zabrała Mery Spolsky, która wprost zadrwiła z gwiazdy "Rodzinki.pl". Wybuchła niezła afera!
Julia Wieniawa na przestrzeni lat próbowała udowodnić, że jest artystką wielu talentów. Interesowało ją granie w filmach, na deskach teatru i w serialach, a później pokusiła się o występowanie na scenie i zapragnęła jej się kariera wokalistki. Przez długi czas współpracowała z wytwórnią płytową Kayax, jednak jakiś czas temu przyznała, że zerwała umowę i ogłosiła swoje niezadowolenie dotyczące współpracy.
"Julia Wieniawa w 2017 r. podpisała z nami kontrakt fonograficzny na wydanie trzech albumów. Do tej pory wydała jeden - "Omamy" z 2022 r. (...) Zgodnie z obowiązującą umową dwa kolejne albumy powinny ukazać się w Kayaxie, a nie innej wytwórni" - tłumaczył w rozmowie z Onetem współzałożyciel wytwórni - Tomasz Grewiński.
Oczywiście na tym nie koniec afery, a podczas promowanie nowego kawałka "Sobą tak" Wieniawa oskarżyła wytwórnię, że ta zablokowała jej najnowszy utwór na platformie Spotify.
"Blokada jest nieuzasadniona i robimy wszystko, żeby utwór wrócił na Spotify jak najszybciej. (...) Staram się nie patrzeć na to, co robią ludzie nieżyczliwi. Robię po prostu swoje. (...) Dziękuję za wasze wsparcie - nie zwalniam tempa i jeszcze w tym miesiącu usłyszycie ode mnie dwa wakacyjne single!" - grzmiała Wieniawa w sieci.
Na jej wynurzenia szybko zareagowała inna artystka, Mery Spolsky. Od razu wybuchła kolejna burza!
Julia Wieniawa bardzo chciała udowodnić, że zerwanie przez nią umowy jest uzasadnione i to ona jest stroną pokrzywdzoną w całym zajściu związanym z niewywiązaniem się z wydaniem trzech albumów w wytwórni Kayax. Celebrytka nie kryje rozżalenia spowodowanego blokadą piosenki, a jej fani ruszyli z pomocą i słali do niej słowa wsparcia.
O komentarz pokusiła się również Mery Spolsky, którą widzowie dobrze znają z hitów takich jak: "Królestwo kobiet", czy "Bigotka" oraz z prowadzenia show "Czas na Show. Drag Me Out". Wokalistka również współpracuje z wytwórnią Kayax, a swego czasu nawet nagrała duet z Wieniawą.
30-latka pod opublikowanym za pośrednictwem mediów społecznościowych oświadczeniem gwiazdy seriali zostawiła lakoniczny i drwiący komentarz w postaci "xD", co bardzo nie spodobało się Julce.
"Proszę Cię o wstrzymanie się z komentowaniem sprawy, której nie znasz szczegółów. Szok. Artystka artystce. P.S. Miej oczy szeroko otwarte" - napisała do koleżanki po fachu, sugerując, że ją może spotkać podobny los.
Czujni fani w mig zauważyli tę wymianę zdań i dołączyli się do konfliktu. Pod wpisem pojawiło się wiele głosów, a duża część osób wytknęła Wieniawie, że ta nie wywiązała się z umowy, dlatego jej piosenka została zablokowana.
"Sprawa jest prosta. Nie wywiązała się z umowy i piosenkę zablokowali. Nie zrobili tego bezpodstawnie, na podstawie jakiegoś donosu; Ponoć to ty nie dotrzymujesz umowy z wytwórnią. Ponoć miałaś wydać z nimi kilka płyty; Jeśli miałaś w umowie wydać x płyt, to wtedy je wydajesz, a nie szukasz problemów" - pisali rozgoryczeni internauci.
Duża część osób uważa również, że celebrytka sama rozdmuchała całą sprawę, by publiczność usłyszała o jej piosence.
Przeczytajcie również:
Julia Wieniawa podpadła fanom. Tak ją potraktowali
Dopiero co rozstał się z Wieniawą, a tu takie sceny. Nikodem Rozbicki baluje w LA
Doniesienia ws. Wieniawy z ostatniej chwili. Ogłosili romans, a tu nagle taka heca