Miał łatkę kobieciarza, pierwszy ślub wziął dopiero w wieku 70 lat. Prawdziwą miłość odnalazł w ostatnim etapie życia
Jan Nowicki zmarł pod koniec 2022 roku, jednak do dziś dorobek artystyczny aktora wzbudza zainteresowanie jego fanów. Duża część osób interesuje się także życiem osobistym artysty, które było pełne wzlotów i upadków w kwestii romantycznej!
Jan Nowicki miał łatkę kobieciarza i amanta nie bez powodu. Na przestrzeni lat aktor wdawał się w wiele romansów, a o jego podbojach miłosnych rozpisywała się prasa. Pierwszą miłością Nowickiego była tajemnicza Aleksandra, jednak rodzinę postanowił założyć z Barbarą Sobottą. Polska olimpijka zrobiła na nim ogromne wrażenie podczas jednej z wizyt na basenie i Nowicki nie mógł o niej zapomnieć.
Pomimo tego, że lekkoatletka zaszła z aktorem w ciążę, ten daleki był od deklaracji składanych na całe życie. Nawet po narodzinach syna Łukasza, artysta nie zdecydował się na ślub Barbarą. Ich sielanka nie trwała długo, Nowicki wdał się w romans z Ireną Paszyn. Z tej relacji także narodziło się dziecko, ale gwiazdor estrady ponownie nie zamierzał sformalizować związku.
Ostatecznie Jan związał się z węgierska reżyserka Marta Meszaros. Ich relacja trwała ponad 30 lat, jednak i tym razem Nowicki nie zamierzał się żenić.
Wszystko zmieniło się, gdy na jego drodze stanęła kolejna kobieta...
Jan Nowicki zaskoczył wszystkich, gdy zakończył wieloletni związek z reżyserką z Węgier. Sam aktor nie widział w swoim zachowaniu nic złego, wręcz przeciwnie, uważał, że nic żadnej kobiecie nigdy nie obiecywał.
"To ich problem. Grałem z nim z nimi w otwarte karty. Jesteśmy ze sobą tak długo jak wytrzymamy. Z nikim nie umawiałem się na bliskość. Były zdziwione, że odchodzę. Czasami same odchodziły. Zawsze im wszystko zostawiałem. Nie interesowały mnie garnki, telewizory, samochody. Urządzałem następne życie" - opisywał swoje podejście do związków w wywiadzie dla "Gali".
Jego ambiwalentny stosunek do małżeństwa zmienił się diametralnie, gdy nawiązał romans z Małgorzatą Potocką. Aktor w wieku 70 lat postanowił się ustatkować, a o ślubie z tancerką rozpisywała się kolorowa prasa. Sami zakochani podsycali informacje na swój temat i wyprawili huczne wesele, jednak szczęście nie było im dane.
Nowicki i Potocka mierzyli się z kryzysem, jednak to aktor postanowił odejść od żony. Tancerka nie kryje, że jego zachowanie bardzo ją zadziwiło, gdyż nie spodziewała się, że ten tak szybko przekreśli ich relacje.
"To mój mąż wystąpił o rozwód. Któregoś dnia przyszedł do domu i powiedział: "Jest to ostatni dzień mojego pobytu w Warszawie, nie chcę tu przyjeżdżać, nie chcę tu być". Jan po prostu uciekł z Warszawy, a ja? Trudno, żebym przeniosła się gdziekolwiek poza Warszawę i rozstała z teatrem. Ciągle nie rozumiem naszego rozstania, bo dalej jesteśmy w wielkiej przyjaźni" - czytamy słowa Potockiej w portalu "Złota Scena".
Znudzony małżeństwem Nowicki usunął się w cień i nie szukał wrażeń, jednak niespodziewanie zakochał się w swojej menadżerce, Annie Kondratowicz. Artysta nie krył, że kobieta jest miłością jego życia i w 2017 roku wzięli ślub. Łączyło ich bardzo dużo, mieli podobne podejście do życia, oraz uwielbiali spędzać czas w domu z dala od miejskiego zgiełku.
"Tak się szczęśliwie złożyło, że najwspanialszą obecność, jaka mnie w całym życiu spotkała, mam obok siebie" - mówił o swojej drugiej żonie.
Przeczytajcie również:
Potocka z pierwszym mężem wytrzymała pół miesiąca. Potem nie było wcale lepiej
Łukasz Nowicki niespodziewanie sam wszystko potwierdził. To działo się nocą
Dwa lata po śmierci ojca Łukasz Nowicki zdobył się na szczere wyznanie. Nie miał łatwego życia