Reklama
Reklama

Miał szalone powodzenie u kobiet, ale nie umiał z tego korzystać. Po latach wyznał prawdę

W pierwszej połowie lat 80. Jan Piechociński - dzięki rolom w "Wielkiej majówce" i "Och, Karol" - cieszył się opinią amanta, wobec którego żadna kobieta nie może pozostać obojętna. Faktem jest, że aktor był bożyszczem Polek i, gdyby tylko chciał, mógłby zmieniać dziewczyny jak rękawiczki. Tyle że nie chciał... Dopiero niedawno przyznał, że nie radził sobie w kontaktach męsko-damskich, bo był chorobliwie wręcz wstydliwy.

Choć od premiery "Och, Karol" lada moment minie już 40 lat, Jan Piechociński wciąż kojarzony jest z rolą, którą wykreował w filmie Romana Załuskiego. Aktor wspomina, że gdy komedia autorstwa Ilony Łepkowskiej weszła na ekrany kin, on nagle - z dnia na dzień - stał się najbardziej pożądanym mężczyzną w kraju.

"Nie mogłem spokojnie przejść ulicą" - wyznał w rozmowie z "Angorą".

Reklama

Jan Piechociński: Miesiącami się "czaił", zanim zaproponował dziewczynie randkę

O miłosnych podbojach Jana Piechocińskiego krążyły przed laty legendy. Dopiero niedawno aktor zdradził, że były to tylko legendy, bo choć miał powodzenie, to jednak... bez przesady.

"Gdybym powiedział, że nie miałem - to bym skłamał, ale gdybym powiedział, że to było jakieś nadzwyczajne powodzenie i że kobiety rzucały się na mnie - to też bym skłamał" - stwierdził w najnowszym wywiadzie.

"Mieściłem się w górnej strefie stanów średnich" - powiedział "Życiu na gorąco".

Aktor, którego już ponad dwie dekady oglądamy jako Feliksa w "Klanie", od lat związany jest ze scenografką Ewą Bystrzejewską. To właśnie ją nazywa kobietą swojego życia. Choć trudno w to uwierzyć, zanim ją poznał, nie miał zbyt wielu doświadczeń miłosnych, bo - do czego przyznał się ostatnio - odczuwał lęk przed przedstawicielkami płci przeciwnej.

"Chcąc umówić się z dziewczyną, traciłem miesiąc. Jeżeli już się zdecydowałem, trzy godziny układałem w głowie dialogi. Pamiętam, że były dziewczyny, do których w ogóle bałem się podejść i cokolwiek powiedzieć" - wspominał na łamach "Życia na gorąco".

"Strasznie bałem się dziewczyn" - dodał.

Jan Piechociński: Uważa, że kobiety to najlepsza i najpiękniejsza część ludzkości

Jan Piechociński twierdzi, że aktorstwo pozwoliło mu przełamać nieśmiałość, z którą miał w młodości naprawdę duży problem.

"Dziś nie mam już kłopotów w kontaktach z ludźmi" - zapewnia.

Aktor w niemal każdym wywiadzie podkreśla, że jest wielkim admiratorem kobiet.

"Kobiety to bezapelacyjnie najlepsza, a przy okazji także najpiękniejsza część ludzkości. Na ich barkach spoczywają największe ciężary, a przy rozdawaniu medali niezbyt często załapują się na pudło" - stwierdził w rozmowie z Bogdanem Kuncewiczem.

Gwiazdor "Klanu" jest przekonany, że jeśli jakiś mężczyzna odnosi sukcesy, to jest to przede wszystkim zasługą kobiety, u boku której idzie przez życie.

"Z moich obserwacji wynika, że wielu tych wspaniałych facetów, o których ciągle się mówi w telewizji, radiu czy pisze w prasie, nie zaistniałoby zupełnie, gdyby nie kobiety, które ich otaczają. Mam dla kobiet wiele uznania i szacunku" - powiedział "Życiu na gorąco".

Jan Piechociński: Miał łatkę uwodziciela, ale nigdy nie był typem "romansowicza"

Odtwórca roli Karola Górskiego w kultowym "Och, Karol" pilnie strzeże swej prywatności. Nigdy nie opowiada w wywiadach o partnerce, nie pojawia się w towarzystwie ukochanej na celebryckich ściankach, nie chwali się nią w mediach społecznościowych.

"Jan jest dżentelmenem w każdym calu" - powiedziała o nim w wywiadzie-rzece Izabela Trojanowska, z którą regularnie spotyka się na planie "Klanu".

Kilka lat temu Jana i Izabelę podejrzewano o romans. Ktoś widział Piechocińskiego wchodzącego późnym wieczorem do budynku, w którym mieszka Trojanowska, ktoś inny zarzekał się z kolei na łamach jednego z brukowców, że był świadkiem, jak aktor obejmował aktorkę, nie szczędząc jej przy tym czułych spojrzeń. Oboje kategorycznie zaprzeczyli krążącym na "salonach" plotkom, jakoby łączyło ich coś więcej niż sympatia.

"Kochałem się w niej, kiedy zaczynała karierę. Była obiektem westchnień większości facetów w Polsce" - opowiadał Jan autorowi książki "Trojanowska", dodając, że współpraca z dawną idolką układa mu się świetnie, ale o romansie nie ma mowy.

Jan Piechociński zapewnia, że nigdy nie był typem "romansowicza", mimo że gdyby chciał, mógłby zmieniać partnerki jak rękawiczki.

"Długo byłem utożsamiany z rolą uwodziciela Karola. Miałem sporo ofert matrymonialnych... Cóż, pewne role naznaczają aktora" - powiedział "Tele Tygodniowi".

Źródła:

1. Wywiad z J. Piechocińskim, "Życie na gorąco", maj 2024.

2. Wywiad z J. Piechocińskim, "Angora", kwiecień 2020.

3. Książka "Trojanowska. Rozmawiał Leszek Gnoiński", wyd. 2020.

4. Wywiad z J. Piechocińskim, "Tele Tydzień", czerwiec 2013.

Zobacz także:

Wieści o powiększeniu rodziny nadeszły popołudniem. Cichopek nie mogła wytrzymać z radości

Klaudia El Dursi zrobiła partnerowi niespodziankę w nocy. Nie mógł uwierzyć

Wyszła na jaw prawda ws. związku Szczęsnych. Było inaczej, niż wszyscy myśleli

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Jan Piechociński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama