Miała być gwiazdą Sopotu. Oburzona gwiazda wydała oświadczenie
Grażyna Łobaszewska miała być jedną z gwiazd czwartkowego koncertu Top of the Top Sopot Festival. Widzowie, którzy czekali na jej występ, byli zaskoczeni, że artystka nie pojawiła się na scenie. Okazuje się, że gwiazda odmówiła występu. Wyjaśniła dlaczego.
Grażyna Łobaszewska jest obecna na polskiej scenie muzycznej od pięciu dekad. Artystka znana z takich utworów jak "Czas nas uczy pogody", "Brzydcy" czy "Gdybyś" obchodzi w tym roku 50-lecie swojej pracy artystycznej. Jednym z elementów tych obchodów miał być występ Łobaszewskiej na festiwalu w Sopocie. Niestety do niego nie doszło. Dlaczego?
Top of the Top Sopot Festival, który został zorganizowany przez stację TVN, spotkał się z ogromną falą krytyki. Od pierwszego dnia widzowie narzekali na nagłośnienie. Kolejne gwiazdy wchodzące na scenę albo krzyczały do mikrofonu jak Monika Olejnik, albo musiały prosić o korekty jak Edyta Bartosiewicz, która kilkukrotnie przerywała swój występ.
Były też kłopoty z aranżacją i artyści nie potrafiły przebić się przez dźwięki orkiestry. Okazuje się, że problem był o wiele większy. Wspomniała o nim też Grażyna Łobaszewska. Artystka byłą oburzona na warunki techniczne, w których miała pracować. W związku z tym, że nie uwzględniono żadnych jej uwag i próśb, gwiazda zdecydowała się po prostu nie wystąpić na sopockiej scenie. Wydałą nawet oświadczenie, w którym wyjaśniła całą sytuację swoim fanom.
"Czekam w napięciu, bo nie wiem, jak zabrzmi aranż mojej piosenki - był już poprawiany. Były moje sugestie, naprowadzania i... nic. Zabrakło czasu na trzecie podejście. Pan aranżer w emailu napisał, żebym rozwinęła swoją wyobraźnię, bo przesłany podkład jest 'wgrany w klawisz, a jak wejdą prawdziwe instrumenty, to dopiero odpali'" - napisała artystka w sieci.
Wreszcie Grażyna Łobaszewska stanęła na scenie podczas próby generalnej. Nie tego się spodziewała, po ustaleniach z produkcją.
"No i... odpaliło. Aż mnie zatkało. Tylu dźwięków naraz w jednej piosence chyba nigdy nie słyszałam. I ta harmonia... wszystkie instrumenty brzmiały jednocześnie, przez co musiałam zmieniać linię melodyczną - bo przecież mam 'wyobraźnię'... Jednak nie lubię być zmuszana. Lubię oddech w muzyce. Bez oddechu - nie da się żyć. Jest 14:10 i już wiem, że tej żaby nie przełknę" - wyjaśniła piosenkarka.
"Rozmawiamy z reżyserem koncertu: Proszę pana, rezygnuję z występu... i jest mi bardzo przykro" - tłumaczyła. Łobaszewska w swoim oświadczeniu przeprosiła też widzów za swoją nieobecność.
"Jeśli ktoś z państwa zauważył, albo się zasmucił moją nieobecnością, to przepraszam. To usprawiedliwienie jak ze szkoły, ale przecież cały czas się uczę" - mogliśmy przeczytać.
Zobacz też: