Michael Douglas o dobrodziejstwach Viagry
Michael Douglas oznajmił ostatnio, że tak wspaniały wynalazek, jakim jest Viagra, sprawia, że znaczna różnica wieku między nim a żoną nie stanowi dla niego problemu.
Aktor przyznał, że 25 lat różnicy między nim a jego 40-letnią żoną - Catherine Zetą-Jones nie ma znaczenia, ponieważ za sprawą specyfików z apteki jest w stanie sprostać jej potrzebom seksualnym.
"Przynajmniej w twojej głowie ten ogień wciąż płonie tak samo. Nie oszukujmy się. Bogu dzięki, że ona lubi starszych mężczyzn. A z pomocą tych wspaniałych wspomagaczy, które stały się popularne w ostatnich latach - Viagry i Cialis - można się poczuć o wiele młodziej" - powiedział Douglas w wywiadzie dla magazynu "AARP".
Gwiazdor wspomniał także o tym jak narodziny jego dzieci ze związku z Zetą-Jones, obecnie 9-letniego Dylana i 6-letniej Carys, zmieniły jego spojrzenie na świat.
"Kariera była kiedyś najważniejszą rzeczą w moim życiu, dopiero po niej było miejsce żony i dzieci. Teraz te role kompletnie się odwróciły. Nigdy nie myślałem, że tak bardzo będzie mnie cieszyło założenie rodziny i wychowywanie dzieci w tym wieku. Myślę, że teraz jest mi łatwiej być dobrym ojcem" - dodał aktor.
Douglas przyznał jednak, że czuje, iż zawiódł swojego 31-letniego syna Camerona z małżeństwa z Diandrą Luker, który ma na koncie zarzuty posiadania i rozprowadzania narkotyków, gdyż w dzieciństwie spędzał z nim za mało czasu.
"Biorę na siebie odpowiedzialność za jego problemy. Czy byłoby z nim lepiej, gdybym kiedyś spędzał z nim więcej czasu? Na pewno. Często nie było mnie w domu, nie byłem aniołkiem" - wyznał Douglas.