Michał Adamczyk w "Wiadomościach" zarabia fortunę! O swoim życiu prywatnym mówi jednak niechętnie!
Michał Adamczyk (49 l.) – dziennikarz nazywany przez swoich konkurentów ze stacji komercyjnych „telewizyjną twarzą dobrej zmiany” - świętuje w tym roku 20-lecie pracy w TVP. Przez wiele lat czekał na swoje pięć minut... Dziś jest jednym z najlepiej zarabiających prezenterów „Wiadomości” i jedną z najbardziej tajemniczych gwiazd telewizji publicznej.
Kiedy pod koniec 2001 roku Michał Adamczyk rozpoczął współpracę z "Wiadomościami", miał już na swoim koncie kilkuletni staż w "Faktach". W jednym z wywiadów - tuż po przejściu do TVP - przyznał, że dziennikarstwa uczył się, obserwując... Tomasza Lisa, który był jego idolem. Dziś panowie są największymi wrogami!
"Jeśli ja go nauczyłem zawodu, to powinienem chyba strzelić sobie w łeb. Sposób, w jaki Michał Adamczyk wykonuje dziś ten zawód, to oskarżenie wszystkich tych, którzy go tego zawodu uczyli, w tym mnie" - napisał niedawno na Twitterze Tomasz Lis.
Innego zdania są wierni widzowie "Wiadomości" - nazwisko Michała Adamczyka w rankingach popularności od kilku lat plasuje się na najwyższych pozycjach. Nic dziwnego, że dziennikarz jest jednym z najlepiej zarabiających prezenterów telewizyjnych i co miesiąc dostaje z TVP przelew na grubo ponad czterdzieści tysięcy (jak ujawnił niedawno "Dziennik Gazeta Prawna", czterdzieści tysięcy to kwota, jaką Michał Adamczyk otrzymuje "na rękę").
Michał Adamczyk przez wiele lat pracował w cieniu swych koleżanek i kolegów z redakcji informacji Telewizji Polskiej. Czekał na swój czas...
Dziś, kiedy jest największą obok Danuty Holeckiej gwiazdą "Wiadomości", kategorycznie zaprzecza, że został "obsadzony" w sztandarowym programie informacyjnym telewizji publicznej z tzw. klucza partyjnego.
"Nie ma czegoś takiego jak kryterium polityczne. Nie znam poglądów swoich kolegów i koleżanek, jednak przypuszczam, że nie wszystkim podoba się PiS. Jeśli w Telewizji Publicznej istnieje jakiekolwiek kryterium, to jest to kryterium rzetelności i uczciwości dziennikarskiej" - powiedział w rozmowie z "Frondą".
Misiek, bo tak nazywają Michała Adamczyka przyjaciele, prywatnie był kiedyś - według ludzi, którzy dobrze go znali, gdy zaczynał pracę w telewizji - człowiekiem niezwykle towarzyskim, wręcz imprezowiczem i świetnym kumplem "do szabli i do szklanki". W dodatku nigdy nie był kojarzony z polityką, od której po prostu starał się trzymać z daleka.
"Kojarzony był raczej z wypadami na narty i inne wyjazdy dziennikarskie. Błyszczał tam, śpiewał i tańczył. Nie wiem, co się z nim stało, po prostu tego nie rozumiem" - powiedział anonimowo internetowemu magazynowi "Teleshow" dawny współpracownik prezentera "Wiadomości".
Choć konkurenci ze stacji komercyjnych zarzucają dziś Michałowi Adamczykowi brak obiektywizmu, nikt nie odmawia mu dziennikarskiej sprawności i tego, że w telewizyjnym studiu czuje się po prostu jak ryba w wodzie.
"Był miłym, ambitnym, pełnym zapału chłopakiem, który chciał się uczyć" - opowiadał o nim były szef telewizyjnej Jedynki Maciej Grzywaczewski dla teleshow.wp.pl, dodając, że nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego Michał Adamczyk skończył jako twarz propagandy.
Michał Adamczyk nic sobie nie robi z krytyki, a tym bardziej z hejtu skierowanego pod jego adresem. Uważa, że rzetelnie informuje widzów TVP o tym, co dzieje się w naszym kraju i na świecie. Z dumą mówi, że dzięki zmianom, do jakich doszło, gdy prezesem Zarządu Telewizji Polskiej został Jacek Kurski, "Wiadomości" przełamały monopol na przekazywanie informacji w sposób, jakiemu ton latami nadawał... TVN.
"Wiadomości pokazują rzeczywistość, którą inni, np. TVN fałszują albo pomijają, jeśli jest dla nich niewygodna" - stwierdził na łamach "Frondy".
Michał Adamczyk nie lubi mówić o swoim życiu prywatnym. Nie kryje, że jest fanem Arki Gdynia, uwielbia podróże, pasjonuje go żeglowanie i kajakarstwo, a urlop najchętniej spędza z najbliższymi w ukochanych Tatrach.
Dziennikarz od lat jest żonaty, ma dwoje dzieci - 12-letnie bliźniaki. Rodzina jest dla niego najważniejsza i dlatego chroni ją przed mediami.