Michał Bajor nie zostawił suchej nitki na Taylor Swift. Za jego czasów to było nie do pomyślenia
Michał Bajor (66 l.) z zaciekawieniem śledził ostatnią galę rozdania nagród Grammy. Muzyk nie mógł wyjść ze zdumienia, gdy zobaczył, w jaki sposób Taylor Swift potraktowała Celine Dion. Artysta uważa, że jej zachowanie było co najmniej nie na miejscu.
Michał Bajor czasy swojej świetności ma już dawno za sobą. Wykonawca utworów takich jak "Moja miłość największa", "Nie chcę więcej", czy "Nasza niebezpieczna miłość" obecnie trzyma się z dala od sceny muzycznej. Artysta na otrzymanie nagrody Grammy nie ma już żadnych szans, ale z przyjemnością śledzi w telewizji poczynania młodego pokolenia.
66. gala rozdania nagród muzycznych Narodowej Akademii Sztuk i Nauk Nagraniowych z USA odbyła się w minionym tygodniu, ale dopiero teraz Michał Bajor postanowił odnieść się do wydarzeń, które miały miejsce w jej trakcie. W tym roku tryumfowała Taylor Swift. 34-letnia piosenkarka zdobyła aż dwie statuetki. Jedną z nich otrzymała z rąk samej Celine Dion. Legendarna artystka, która ze względu na ciężką chorobę jakiś czas temu wycofała się z aktywności publicznej, ku zaskoczeniu zebranych, pojawiła się na scenie.
Obecność Celine Dion zdawała się nie robić wrażenia na Taylor Swift. Rozemocjonowana piosenkarka wręcz wbiegła na scenę, bez chwili zawahania sięgnęła po statuetkę i zaczęła szaleć w najlepsze. Machała do zgromadzonych przy stolikach gwiazd, śmiała się, ściskała zgromadzone wokół niej osoby oraz stroiła miny. Nie poświęciła nawet sekundy na uściśnięcie dłoni Celine Dion lub spojrzenie jej w oczy.
Skandaliczne zachowanie Taylor Swift spotkało się z szeroką krytyką. Opinia publiczna nie pozostawiła na niej suchej nitki. Teraz trzy grosze postanowił dodać od siebie również Michał Bajor. Piosenkarz nie kryje oburzenia tym, jak postąpiła 34-latka.
"Z dużym zainteresowaniem, ale i trochę smutkiem, obejrzałem fragmenty z wręczania Grammy 2024. (...) Taylor Swift, największa dzisiaj artystka - celebrytka, przyjęła Grammy (co niestety zarejestrowały kamery), z rąk wielkiej artystki, z nonszalancką brawurą i tak na dobre, kompletnie bez szacunku i jakiejkolwiek chwili zauważenia zaszczytu, jaki ją spotyka. Że ta właśnie, wielokrotna zdobywczyni Grammy, wręcza jej to trofeum" - czytamy w mediach społecznościowych Michała Bajora.
Można przypuszczać, że w momencie odbierania nagrody, Taylor Swift była pod wpływem silnych emocji, a co za tym idzie, nie zorientowała się, że właśnie w tej chwili jest pora na podziękowanie Celine Dion. Z drugiej strony, wokalistka działa w branży od wielu lat i nie jest to jej pierwsza nagroda. Powinniśmy zatem oczekiwać, że będzie wiedziała, jak zachować się w podobnej sytuacji.
"Cóż, bardzo przykre i niestety mocno świadczy o pstrokatości i braku taktu dla tych, którzy tworzyli w przeszłości kulturę muzyczną świata... Ważna chwila, wrzask publiki, ale ani chwili na pomyślenie, że być może kiedyś, kolejna młodsza piosenkarka, odbierając nagrodę od utytułowanej starszej Swift, również przyjmie Grammy tak, jakby wręczała jej tę statuetkę przypadkowa osoba z... obsługi koncertu. Smutne" - podsumowuje swój wpis Michał Bajor.
Taylor Swift nie mogło również zabraknąć podczas finału Super Bowl 2024. Wokalistka skradła show, rzucając się na szyję swojego ukochanego, Travisa Kelce'a po zwycięstwie Kansas City Chefs.
Zobacz też:
Gorzkie wyznanie Michała Bajora. Chciałby cofnąć czas, tak bardzo żałuje
Bajor pilnie przekazał wieści o swoim majątku. To istny szok, do czego się przyznał