Michał Fajbusiewicz: Dzięki niemu złapano wielu morderców. Jedna sprawa nie daje mu spokoju
Michał Fajbusiewicz, który zrealizował dla TVP prawie osiemset odcinków "Magazynu Kryminalnego 997" i pomógł policji w rozwiązaniu wielu zagadek, od lat próbuje rozwikłać tajemnicę zaginięcia swej licealnej sympatii. Dziennikarka Barbara Chrzczonowicz zniknęła w 1986 roku. "Fajbus" dopiero niedawno przestał jej szukać...
Zanim w 1986 roku na antenie telewizyjnej Dwójki pojawił się pierwszy odcinek "Magazynu Kryminalnego 997", Michał Fajbusiewicz miał już na swoim koncie kilkadziesiąt świetnych reportaży i uchodził na Woronicza za specjalistę od... patologii i spraw z pogranicza prawa, którymi zajmował się jeszcze w czasach, gdy pracował jako redaktor w łódzkim oddziale TVP.
"Wymyśliłem "Magazyn Kryminalny 997", telewizja kupiła ten pomysł i tak zaczęła się moja wieloletnia kryminalna przygoda. Przed moim programem nie było w TVP żadnego magazynu kryminalnego ani policyjnego. Po prostu wypełniłem lukę" - wspominał na kartach książki "Fajbus. 997 przypadków z życia".
Program Michała Fajbusiewicza doczekał się prawie 800 odcinków, a każdy z nich przyciągał przed telewizory kilkanaście milionów (!) Polaków. Dzięki widzom "Magazynu Kryminalnego 997" udało się rozwiązać dziesiątki spraw, wielu przestępców i zwyrodnialców trafiło za kratki - są wśród nich m.in. Tadeusz Kwaśniak z Poznania, który wykorzystał seksualnie i zamordował pięcioro dzieci, "Brzytwa" z Dolnego Śląska, który rozkochiwał w sobie, a potem okradał i zabijał bogate kobiety, nastoletni zabójcy z Jasła, którzy zwłoki swej ofiary ukryli w grobowcu na cmentarzu...
Niestety, Michałowi Fajbusiewiczowi nigdy nie udało się rozwikłać zagadki tajemniczego zaginięcia łódzkiej dziennikarki Barbary Chrzczonowicz, która w czasach licealnych była jego dziewczyną. Od chwili, gdy zniknęła, minęło już ponad 35 lat, a sprawa wciąż nie doczekała się rozwiązania.
Michał poznał Basię pod koniec liceum. Była dziewczyną jego najlepszego kolegi ze szkoły.
"Uprawiałem wtedy turystykę i namówiłem ich, żeby pojechali ze mną na kilkudniowy rajd. Spaliśmy w stodołach. Narzeczony Baśki intensywnie popiwkował i poszedł spać, a ona przyszła do mnie i całą noc przegadaliśmy. Kiedy wróciliśmy do Łodzi, dostałem od niej list miłosny. Koniec końców zaczęliśmy się spotykać" - opowiadał w książce "Fajbus. 997 przypadków z życia".
Niewiele osób wie, że Michał Fajbusiewicz zawdzięcza Barbarze Chrzczonowicz... imię. Tak naprawdę dziennikarz ma na imię Marian.
"Oświadczyła mi pewnego dnia, że z Marianem nie będzie się prowadzić i wymyśliła mi imię Michał, które zostało ze mną do dziś" - zdradził w wywiadzie.
Michał i Basia byli parą dwa lata. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich wspólne losy, gdyby "Fajbusa" nie powołano do wojska. Barbara uznała, że związek na odległość nie ma szans i zerwała z nim. Gdy po dwuletniej służbie wrócił do Łodzi, ona była już znaną w Łodzi dziennikarką - korespondentką ogólnopolskiego "Dziennika Telewizyjnego". Michał ożenił się, został ojcem, a Basię widywał jedynie na ekranie telewizora.
W czasie stanu wojennego Barbara straciła posadę w TVP (była działaczką "Solidarności" i nie została pozytywnie zweryfikowana). Utrzymywała się z korepetycji z języka angielskiego, pracowała też w przedszkolu i redagowała gazetkę Politechniki Łódzkiej.
W grudniu 1986 roku zniknęła. Jej mąż twierdził, że wyjechała do Warszawy. Dopiero kilka dni później ciotka Basi oficjalnie zgłosiła jej zaginięcie.
Sprawą zainteresował Michała Fajbusiewicza (już wtedy redagował "Magazyn Kryminalny 997") sąsiad Barbary - były rzecznik łódzkiej milicji, którego córce Chrzczonowska dawała lekcje angielskiego.
Michał Fajbusiewicz przeprowadził prywatne śledztwo na potrzeby "Magazynu Kryminalnego 997".
"Dowiedziałem się, że nawet nie przeprowadzono oględzin mieszkania. Mąż Baśki był chemikiem, więc krążyła i taka wersja, że rozpuścił jej ciało z kwasie. W noc poprzedzającą jej zniknięcie sąsiedzi słyszeli awanturę..." - wspominał w swej książce.
"Fajbus" kilkakrotnie wracał w swoich programach do sprawy Barbary Chrzczonowskiej. Wszystkie tropy prowadziły do męża Basi, ale ten... uciekł do Ameryki i ślad po nim zaginął. Michał Fajbusiewicz dokładnie prześwietlił przeszłość mężczyzny i odkrył, że pojawił się w życiu dziennikarki tuż po tym, jak wyszedł z więzienia, w którym odsiadywał wyrok za... zabicie w afekcie swojego ojca alkoholika. Barbara nie miała o tym pojęcia.
Michał Fajbusiewicz jest przekonany, że Basię zamordował mąż. Próbował go odnaleźć za oceanem. Usłyszał, że człowiek, którego szuka, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w Meksyku.
"Ale to nie jest potwierdzona wiadomość" - mówi reporter.
Michał Fajbusiewicz realizował "Magazyn Kryminalny 997" przez prawie dwie i pół dekady. Po odejściu z Telewizji Polskiej przez pewien czas prowadził nadawany przez Polsat Play program "997 - Fajbusiewicz na tropie", a później był gospodarzem "Całej prawdy o zbrodni", którą emitował kanał Crime Investigation Polsat.
Pięć lat temu Fajbusiewicz dostał propozycję powrotu do TVP. Prezes Jacek Kurski postanowił reaktywować jego kultowy program... Niestety, po emisji pierwszego odcinka telewizja zdecydowała o zawieszeniu serii.
"Umowa jest na jedenaście odcinków. Zrobiliśmy siedem. Nie zapłacono nam jeszcze ani złotówki. Teraz pewnie telewizja będzie chciała nam udowodnić, że zrobiliśmy słaby program i nie mogą go ani emitować, ani za niego zapłacić. W całej swojej 40-letniej pracy w telewizji nie spotkałem się z takim przypadkiem" - powiedział "Fajbus" Wirtualnym Mediom.
"Dałem się nabrać na próbę powrotu do Dwójki i zostałem wykorzystany jak gówniarz. Czuję się, jakby ktoś mnie okradł i okrada dalej z dorobku mojego życia. Pracowałem w TVP trzydzieści lat, ale tyle podłości i kłamstwa, jakie spotykało mnie niedawno, nigdy nie doświadczyłem" - stwierdził później na kartach swej książki.
Dziś 71-letni Michał Fajbusiewicz mieszka razem z drugą żoną (u boku Bożeny idzie przez życie już czterdzieści lat) w domu na Pojezierzu Drawskim. To tu pisze reportaże kryminalne, które co tydzień przeczytać można w "Angorze" (powstało już grubo ponad pięćset felietonów "Fajbusiewicz na tropie"), to tu spotyka się z przyjaciółmi i - jak mówi - planuje starość.
O Barbarze Chrzczonowskiej "Fajbus" wciąż myśli bardzo często. Żałuje, że nie udało mu się rozwikłać tajemnicy jej zniknięcia.
"Nie sądzę, żeby ta historia kiedykolwiek została wyjaśniona" - twierdzi, ale dodaje, że w głębi serca ma jednak nadzieję, że policjanci z Archiwum X w końcu trafią na jakiś trop i znajdą odpowiedź na pytanie, co stało się z Basią.
Zobacz też:
Michał Fajbusiewicz o zamordowaniu jego dziewczyny! "Była bardzo znaną dziennikarką"
Michał Fajbusiewicz wyznaje: "Stałem się gorszym człowiekiem"
Julia Wieniawa "odziana" w torebkę za 6 tys. wsiada do luksusowego porsche