Michał Olszański odniósł się do zarzutów! "To wstrętne"
Nie cichnie afera z Michałem Olszańskim (66 l.), który od wielu lat pracuje w zawodzie dziennikarza. Ostatnio osoby, które z nim współpracowały, wyjawiły, że praca ta nie zawsze należała do przyjemnych i komfortowych. Dziennikarz postanowił się odnieść do tych słów.
Michał Olszański przez lata prowadził razem z Moniką Zamachowską "Pytanie na śniadanie". Gdy został zwolniony po 21 latach pracy z TVP, wywołało to falę oburzenia i zdziwienia.
Teraz o dziennikarzu znów jest głośno. W magazynie "Press" pojawił się niezbyt korzystny dla Olszańskiego materiał.
To właśnie tam możemy przeczytać, że współpracujące z nim kobiety nazywały go "mammografem".
"W dzisiejszych czasach miałby przerąbane. Łapał kobiety za biust, ale to wtedy nie wzbudzało wielkiego sprzeciwu. Ja zareagowałam mocno" - powiedziała Karolina Korwin-Piotrowska.
Była szefowa Radiowej Trójki, Magda Jethon opowiedziała nieco więcej o zachowaniach dziennikarza:
"Wykonywał w powietrzu taki ruch, jakby chciał złapać za pierś i mówił: 'dziewczyny, zbliżają się badania okresowe' ".
Te słowa nie spodobały się prezenterowi i w końcu postanowił zabrać głos. Zrobił to w dość stanowczy sposób:
"Ja żadnych granic nie przekraczałem i nie przekraczam. Proszę zwrócić uwagę, że Karolina Korwin-Piotrowska nie mówi, że ona była była przeze mnie dotykana, tylko mówi 'koleżanki'. To znaczy, jakie koleżanki?
Przepraszam, no ale to jest nie fair. Dlatego, że to były różnego żarty, z czasów jeszcze jak byliśmy w radiu Kolor, czyli początek lat 90. Przyznaje, że tego typu żarty jakieś tam były. Związane z jakimś tam odnoszeniem się do dziewczyn, ale przecież to nigdy nie miało aspektów dotykania" - tłumaczy w "Fakcie" Olszański.
Dziennikarz określił te zarzuty mianem "absolutnie wstrętnych" i nie kryje oburzenia materiałem w "Pressie".
"Jest mi bardzo przykro, że to w taki sposób jest w tej chwili wydobyte, dosłownie z kontekstu z tego artykułu z 'Press'. Ktoś próbuje mi przypiąć łatkę faceta, który molestuje kobiety, co uważam, że jest absolutnie wstrętne. Trudno mi się z tym pogodzić.
Można rzeczywiście powiedzieć, że tego typu żarty #metoo nie są na miejscu i dzisiaj absolutnie nie ma mowy o tym, żeby mężczyzna zwracał uwagę na kobietę i na jej cielesność. Pod tym względem czasy się zmieniły. Już samo zwracanie uwagi jest źle postrzegane. Ja sobie z tego zdaję sprawę" - kończy swoją wypowiedź dla "Faktu" dziennikarz.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: