Michał Rachoń po odejściu z TVP jest cieniem samego siebie. Zaskakujące zmiany w zachowaniu prezentera
Michał Rachoń, który przez kilka lat był jedną z największych gwiazd Telewizji Polskiej, z powodu gruntownej przebudowy mediów publicznych musiał pożegnać się z pracą na Woronicza. Teraz 45-latka można oglądać w jednej z konkurencyjnych stacji. Wiele wskazuje jednak na to, że zmiana nie wyszła mu na dobre.
Wielkie zmiany w mediach publicznych, trwające już od ponad dwóch miesięcy, a zaczęły się od zwolnienia najbardziej kontrowersyjnych gwiazd TVP. Najpierw z posadą na Woronicza pożegnała się Danuta Holecka. Choć początkowo szefowa "Wiadomości" zarzekała się, że nigdzie się nie wybiera i będzie bronić swoich redakcyjnych kolegów, nowy zarząd TVP był nieugięty.
Fala zwolnień dotknęła nie tylko pracowników telewizyjnej Jedynki i Dwójki. Swoją przygodę z TVP Info zakończył także prowadzący publicystyczny format "Jedziemy". Michał Rachoń nie pozostał zbyt długo na bezrobociu. Raptem parę dni później został pracownikiem stacji Tomasza Sakiewicza. Podobny los spotkał także Danutę Holecką.
Transfer Michała Rachonia do konkurencji okazał się połączony ze sporym awansem. Kontrowersyjny prezenter został nie tylko gospodarzem autorskiego formatu, ale także jednym z dyrektorów programowych telewizji
Pomimo tego, wiele wskazuje na to, że 45-latkowi w nowej pracy nie powodzi się tak dobrze jak na Woronicza. Tak przynajmniej twierdzi Maurycy Seweryn - ekspert od mowy niewerbalnej - który postanowił przyjrzeć się gestom i zachowaniu dziennikarza. Specjalista ocenił, że w ostatnim czasie jego pewność siebie znacznie zmalała.
"Pan Rachoń miał silny, pewny siebie tembr głosu, nieznoszący sprzeciwu. Nikt nie mógł mu podskoczyć, bo to on wszystkimi dyrygował, miał świadomość, że był najważniejszą gwiazdą w studiu. Jego mimika była też twardsza i pewniejsza siebie, ale przy tym spokojniejsza, co dawało nam obraz pewnego siebie mężczyzny, który jest pewny sytuacji, w której się znajduje. Podobne zachowania występowały u niego w okresie przejściowym (...)" - ocenił w rozmowie z Plejadą.
"Im częściej ogląda się obecne programy pana Rachonia (...), tym wyraźniej można dostrzec, że przede wszystkim jego głos jest cichszy, ale on sam jest za to bardziej zadowolony" - dodaje Seweryn.
Maurycy Seweryn podkreśla, że na twarzy Michała Rachonia rysuje się także coraz bardziej widoczne zmęczenie.
"Jego usta są coraz częściej zaciśnięte. Brwi są coraz mocniej skupione na sobie, w swoim kierunku. Pojawia się wówczas charakterystyczna u niego "kreska" między oczami, która sygnalizuje złość połączoną ze zmęczeniem. Mam też wrażenie, że pan redaktor troszeczkę posiwiał, a to kolejny element związany ze zmęczeniem i stresem".
Co oznaczają według eksperta te różne i sprzeczne ze sobą sygnały? Michał Rachoń męczy się w nowej pracy, a może jest mu tam lepiej?
"(...) z jednej strony mamy sygnały związane z tym, że on się lepiej bawi (...). Z drugiej strony widzę sygnały zmęczenia, niewyspania się i złości. Obecnie łatwiej wyprowadzić go z równowagi, (...), choć nie tak, jak wcześniej, gdzie łączył agresję z pewnością siebie" - podsumował w rozmowie z serwisem.
Zobacz też:
TVP domaga się 250 tys. za emisję "Wiadomości". Telewizja Sakiewicza w kłopotach
Krzysztof Skiba wygrał "walkowerem" w sądzie z Rachoniem. Będzie kolejny proces
Marcin Prokop naśmiewa się z Michała Rachonia w "Dzień Dobry TVN". Dziennikarz da się sprowokować?