Reklama
Reklama

Michał Sumiński:Niezwykłe losy wielkiego miłośnika zwierząt, którego kochała cała Polska...

Trudno uwierzyć, że pół wieku temu idolem polskich dzieciaków i nastolatków był starszy pan opowiadający w telewizji o zwierzętach...

W listopadzie ubiegłego roku media obiegły zdjęcia zaniedbanego grobu Michała Sumińskiego - wielkiej gwiazdy PRL-owskiej telewizji, który latami inspirował polskie dzieciaki do poznawania otaczającego je świata.

"To wstyd, by znajdująca się w Alei Zasłużonych na cmentarzu Wojskowym na Powązkach skromna mogiła zmarłego w 2011 roku współtwórcy "Zwierzyńca" i jego ukochanej żony Zofii pokryta była gnijącymi liśćmi. Stan tego grobu pozostawia wiele do życzenia" - grzmiał w swym reportażu Maciej Gąsiorowski, który - jako twórca internetowego cyklu "(Nie)zapomniani" - odwiedza z kamerą groby sławnych Polaków.

Reklama

Michał Sumiński był jedną z najbarwniejszych postaci, jakie w latach 60. i 70. ubiegłego wieku pojawiały się na szklanym ekranie. Przez dwie dekady prowadził "Zwierzyniec", który w każde poniedziałkowe popołudnie przyciągał przed telewizory kilkanaście milionów widzów.

Był wytrawnym gawędziarzem i uroczym mężczyzną z  sumiastym (nomen omen) wąsem. Potrafił godzinami opowiadać o przyrodzie i genialnie naśladował odgłosy zwierząt. Dzieci go wręcz uwielbiały...

Znana jest anegdota o tym, jak pewnego dnia Sumiński, a uwielbiał szybką jazdę samochodem, został zatrzymany za przekroczenie prędkości. Choć milicjant poznał go, nie zawahał się wypisać mandatu...

Wręczył go gospodarzowi "Zwierzyńca" z pouczeniem, by uważał na siebie, bo gdyby mu się coś stało, to jego córka zapłakałaby się na śmierć!

Zanim w połowie 1967 roku Michał Sumiński trafił do telewizji, pracował m.in. w redakcji Rozgłośni "Kraj" i w Polskim Radiu oraz pisał książki podróżnicze.

Od najmłodszych lat interesował się zoologią i pasjonował... żeglarstwem. Ze swojego pierwszego rejsu po Bałtyku (płynął z Gdyni do Szwecji) wrócił 1 września 1939 roku - do portu zawinął, gdy Niemcy ostrzeliwali już Westerplatte.

Udało mu się przedostać do Warszawy i już następnego dnia wystąpił w radiu i opowiadał, jak wyglądała Gdynia, zanim została zaatakowana przez najeźdźców. Był to jego debiut przed mikrofonem...

W czasie II wojny światowej Michał Sumiński zaangażował się w działalność konspiracyjną. Zatrzymany przez Gestapo za próbę uwolnienia ojca z obozu na Majdanku, trafił najpierw na Pawiak, a potem do obozu w Auschwitz, gdzie spędził dwa lata.

Tuż przed wyzwoleniem Oświęcimia ewakuowano go - razem z ponad 55 tysiącami innych więźniów - do obozu Mauthausen-Gusen w Austrii. Ważył zaledwie 36 kilogramów, gdy w końcu 5 maja 1945 roku odzyskał wolność.

Nie był w stanie od razu wrócić do Polski. Do ojczyzny dotarł dopiero po dwóch miesiącach. Osiedlił się w Bydgoszczy i podjął pracę w Pomorskiej Spółce Rybackiej.

Wkrótce potem znów zaczął żeglować. Podczas jednego z rejsów poznał swą przyszłą żonę Zofię (spędzili razem resztę życia - Zofia Sumińska zmarła w czerwcu 2013 roku, a więc półtora roku po nim).

W 1958 roku Michał Sumiński - znany już wtedy z licznych publikacji o żeglarstwie - dostał propozycję prowadzenia programu "Dla tych, co na morzu" w Polskim Radiu. Dziewięć lat później upomniała się o niego telewizja...

"Pewnego dnia dowiedziałem się, że ktoś z telewizji jest wiernym słuchaczem moich radiowych audycji i chciałby ściągnąć mnie do jednego z wakacyjnych odcinków "Teleranka" w charakterze eksperta... od zwierząt. Zgodziłem się, wystąpiłem i... zostałem na dwadzieścia lat" - opowiadał w wywiadzie.

Osobą, która specjalnie dla Michała Sumińskiego zdecydowała się stworzyć program "o tych, co skaczą i fruwają", był ówczesny wiceszef redakcji dziecięcej Maciej Zimiński. To on wymyślił tytuł "Zwierzyniec".

Michał Sumiński niemal z dnia na dzień stał się idolem milionów polskich kilku- i nastolatków, którzy w każdy poniedziałek z wypiekami na twarzach słuchali "Gawęd Pana Michała" (w 2001 roku wydano je w formie książki).

"Pan Zwierzyniec", bo tak mówiono o Michale Sumińskim, twierdził, że... rozumie mowę zwierząt i potrafi porozumiewać się z czworonogami.

"Zwierzęta rozmawiają o jedzeniu, przyjemnościach i niebezpieczeństwach, a także o dziewczynach... Czasem opowiadają sobie też o nas, ludziach. Niestety, niezbyt pochlebnie" - żartował na łamach "Tygodnika Ciechanowskiego" w wywiadzie, którego udzielił z okazji swoich 90. urodzin.

Michał Sumiński odszedł z telewizji w 1988 roku. Razem z nim z anteny Programu 1 TVP zniknął "Zwierzyniec". Choć wiele razy próbowano wskrzesić popularny program i proponowano mu powrót do pracy, nie chciał się na to zgodzić. Jeździł po Polsce i odwiedzał rozsiane po całym kraju szkoły z pogadankami o zwierzętach.

Ostatnie lata swojego życia Michał Sumiński spędził w swym mieszkaniu na warszawskiej Starówce... tęskniąc za lasem.

"Najbardziej brakuje mi zapachu lasu. No i odgłosów jego mieszkańców" - wyznał w swym ostatnim wywiadzie.

Zmarł w wieku 96 lat w 2011 roku jako Kawaler Orderu Uśmiechu i honorowy obywatel Warszawy.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy