Michał Szpak i jego ukochany Hektor pozdrawiają z łóżka. Są nierozłączni!
Michał Szpak (31 l.) i Hektor zamieszkali razem 3 lata temu. Obaj ciężko znoszą samotność, dlatego w trasy koncertowe też z reguły wyruszają razem. Michał nigdy nie ukrywał, że z Hektorem dzieli zarówno życie, jak i łóżko. Ostatnio zamieścił na Instagramie słodkie zdjęcie.
Michał Szpak i Hektor poznali się wiosną 2019 roku, dzięki fundacji Mondo Cano, w Wieluniu. Hektor znajdował się wtedy w bardzo ciężkiej sytuacji. Był porzuconym psem po przejściach, a w jego ciele weterynarz znalazł śrut, którym ktoś najwyraźniej do niego strzelał.
Do spotkania z Michałem doszło 8 kwietnia, gdy piosenkarz przyjechał do Wielunia na koncert. Jedna z aktywistek fundacji Mondo Cane poprosiła go, by poświęcił chwilę promocji akcji adopcyjnej zwierząt ze schronisk.
Hektor był psem wybranym do zdjęcia, jednak na tym się nie skończyło. Mieli tylko pozować razem, ale szybko wyszło na jaw, że połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia. Jak relacjonowała potem Romualna Czyź w fundacji Mondo Cane, odpowiedzialna za ten związek, Hektor podjął decyzję błyskawicznie:
"Hektor od razu wybrał Michała. Podszedł do niego, podawał mu łapę, nie odstępował go na krok".
Szpak zaczął regularnie odwiedzać schronisko i zabierać Hektora na spacery. Nie był jednak pewien, czy przy swoim trybie życia powinien podejmować stałe zobowiązania wobec Hektora. W końcu stwierdził, że jakoś wszystko się ułoży. I tak się stało.
Od trzech lat Michał i Hektor mieszkają razem, śpią w jednym łóżku i razem wyjeżdżają w trasy koncertowe. Ostatnio na Instagramie Szpaka pojawiła się seria jego zdjęć z Hektorem, opatrzona komentarzem:
"Często pytacie co robię z @cerberiushektor, kiedy wyjeżdżam na koncerty. Hmm, odpowiadam Wam że jest najwierniejszym fanem. Dostosowuje się do każdych warunków".
Zobacz też:
Michał Szpak. Coming out to dopiero początek! Marzy o dziecku, bo "zostaje na zawsze"
Michał Szpak porównuje religię chrześcijańską do islamu. "Obecna sytuacja to patologia"
Najlepsze role Marcina Dorocińskiego. To one przyniosły mu sławę
***