Michał Szpak o mobbingu w TVP. Mówi, co spotkało go na Woronicza
Na fali żywiołowej dyskusji o mobbingu w popularnych polskich stacjach telewizyjnych, swoje zdanie na temat atmosfery w redakcji TVP postanowił wyrazić Michał Szpak (31 l.). Choć arysta nie oskarża nikogo bezpośrednio, przyznaje, że pewne zachowania pracowników telewizji publicznej ocierały się o mobbing. Co spotkało wokalistę na Woronicza?
Michał Szpak od początku kariery budzi mnóstwo kontrowersji. Uzdolniony wokalista otwarcie wspiera społeczność LGBT+ i nie zgadza się nigdy na żadne kompromisy. Choć media już od dawna próbują przypiąć mu konkretną łatkę - on sam unika jednowymiarowości i szufladek. Pytany o swoją orientację nie udziela prostej odpowiedzi na to pytanie.
"Seksualność to sfera, którą odkrywa się całe życie. Gdybym miał jednoznacznie siebie określić, jestem panseksualny. Uważam, że każdy, niezależnie od płci kulturowej, tożsamości płciowej i orientacji seksualnej, zasługuje na miłość. Jestem queerowy, nie identyfikuję się z żadną płcią. Tam naprawdę żyję tu i teraz. Żyję chwilą" - przyznał swego czasu muzyk w wywiadzie dla magazynu "Twój Styl".
Ostatnio o tej genderowej płynności opowiedział także w rozmowie z serwisem noizz.pl. Jak sam mówi - operuje wieloma różnymi scenicznymi estetykami, których nie daje się utożsamić z konkretną płcią, dlatego tak sprawnie wymyka się standardom, a to z kim się wiąże i z kim się spotyka, woli pozostawić w sferze prywatnej.
Teraz artysta powołał do życia swoje kolejne sceniczne alter ego - Jowiszję, które także pozbawione jest konkretnej płci.
Czy odejście z konserwatywnej telewizji kierowanej latami przez Jacka Kurskiego pozwoli artyście rozwinąć skrzydła i jeszcze silniej podkreślać swoje wsparcie dla społeczności LGBT? Tak można wywnioskować z jego najnowszych wypowiedzi.
"Czy większa odwaga w wyrażaniu siebie ma związek z odejściem z Telewizji Polskiej?" - zapytał dziennikarz portalu noizz.pl.
Choć muzyk zaprzecza, by miało to jakikolwiek związek, przyznaje jednocześnie, że podczas współpracy z telewizją publiczną nie miał stuprocentowej wolności i spotykały go zachowania ocierające się o mobbing:
"Pod koniec mojej obecności w programie wycięto mnie z ramówki, bo na nagraniu miałem w marynarce przypinkę z tęczą. Później doświadczyłem czegoś w rodzaju mobbingu, kiedy ludzie z TVP przed nagrywaniem podchodzili do mnie i sprawdzali, czy na marynarce, podeszwie, czy gdziekolwiek indziej, nie mam żadnego rodzaju symboliki LGBT+. W końcu stwierdziłem, że to wszystko poszło za daleko i że nie ma sensu tego dalej ciągnąć" - przyznaje w wywiadzie.
Odejście z TVP zbiegło się z artystycznym rozkwitem Michała Szpaka - fani są przekonani, że nie jest to przypadek. Jesienią ma się ukazać jego najnowsza płyta - jak zapowiada sam artysta - ma być ona zupełnie inna niż wszystko, co do tej pory udało mu się nagrać. Jaką twarz ekstrawagancki muzyk pokaże tym razem? Zapewne przekonamy się już niebawem.
Zobacz też:
Michał Szpak chce się zakochać! Wiemy też, dlaczego chce mieć dziecko
Michał Szpak wyjaśnia, kim jest "Jowiszja". To jego nowe sceniczne alter ego