Michał Szpak przyłapany. A wystarczyło się dobrze rozejrzeć
Jasne, zapewne niejednemu przeciętnemu Kowalskiemu zdarzyło się świadomie bądź nie złamać przepisy ruchu drogowego. Gwiazdy rządzą się jednak innymi prawami - i to stwierdzenie ma co najmniej dwa znaczenia. Po pierwsze znane osoby muszą liczyć się z tym, że ich wpadki będą szerzej komentowane niż w przypadku "zwykłych" obywateli, a po drugie celebryci często wydają się kompletnie nie zwracać uwagi na znaki, jak gdyby ich nie dotyczyły. Tym razem takim zachowaniem "pochwalił się" Michał Szpak.
Podobnych przykładów można by mnożyć. Tylko w ostatnim miesiącu na łamaniu zasad ruchu drogowego fotoreporterzy nakryli kilka sławnych osób.
Małgorzata Socha, aby skoczyć na zakupy do butiku luksusowej polskiej marki, bez oporów zaparkowała swojego eleganckiego mercedesa (jego cena wynosi kilkaset tysięcy złotych) tuż przed bramą wjazdową, blokując przejazd. Za takie wykroczenie groziłaby jej m.in. kara grzywny w wysokości 100 zł. Na aktorce przechadzającej się z listonoszką Celine za ponad 16 tys. złotych taka kwota raczej nie zrobiłaby wrażenia.
Kilka dni później podobnego przewinienia dopuściła się Weronika Rosati. Gwiazda umówiła się na mrożoną kawę ze znajomymi w jednym z lokali popularnej sieci kawiarni. A jako że znalezienie miejsca parkingowego w stolicy graniczy z cudem, niewiele myśląc zostawiła samochód na... powierzchni wyłączonej z ruchu. I podobnie jak wspomniana wyżej koleżanka po fachu paradowała z torebką od Gucci za ok. 10 tys. złotych.
Oczywiście niekwestionowaną liderką w łamaniu przepisów jest Klaudia El Dursi. W ostatnim czasie prezenterka zasłynęła brawurową jazdą drogim autem po pasie awaryjnym na autostradzie. Na domiar złego niewiele wcześniej w lekkim tonie celebrytka chwaliła się, że choć wiele rzeczy robi na ostatnią chwilę, zawsze udaje jej się zdążyć, a tego typu adrenalina ją napędza. I faktycznie, wtedy też spieszyła się na branżowe wydarzenie, narażając przy tym bezpieczeństwo innych uczestników ruchu.
Przy efektownym rajdzie El Dursi wykroczenia Michała Szpaka czy wspomnianych aktorek wypadają dość blado. Ale wokalista zignorował przepisy już nie pierwszy raz. Kilka miesięcy temu zaparkował na miejscu wyłączonym z ruchu, a tym razem pozostawił swojego oryginalnego żółtego abartha 500 w niedozwolonym miejscu.
Piosenkarz dosłownie przeszedł obok znaku informującego o zakazie parkowania i drodze pożarowej z wyraźnym poleceniem: "Nie zastawiać". Gdyby rozejrzał się uważnie, na pewno by go zauważył. A może to zrobił, ale po prostu zignorował napis na tablicy? Podobnie jak w powyższych przypadkach, kara nie byłaby zresztą powalająca - za takie działanie gwiazdor sceny mógłby "zarobić" co najwyżej 100 zł mandatu i jeden punkt karny.
Ale zupełnie jak Socha, Rosati czy El Dursi Szpak postanowił nie zwracać uwagi na znaki, koncentrując się na swoim, dość błahym zresztą, celu. Mężczyzna wyskoczył bowiem na pobliską siłownię, a po skończonym treningu jak gdyby nigdy nic wsiadł do auta i po prostu odjechał, zapominając o sprawie.
Zobacz też:
Nie do wiary, czego zabrania dzieciom. Małgorzata Socha wyjawiła prawdę
Nieoczekiwany finał głośnej afery z Klaudią El Dursi. Takiej decyzji TVN nikt nie przewidział
Zapytali o jego męża i się zaczęło. Wymowna reakcja Michała Szpaka