Michał Wiśniewski przyznaje: "Byłem wykorzystywany"
Michał Wiśniewski (45 l.) zdobył się na wyznanie, które może zszokować! Okazuje się, że w jego życiu zdarzyło się coś naprawdę strasznego - był wykorzystywany!
Dzieciństwo Michała Wiśniewskiego nie należało do łatwych. Po tragicznej śmierci jego ojca, który popełnił samobójstwo, matka popadła w alkoholizm. Nie była w stanie się nim zajmować, więc przyjęła go ciotka. Pojechał do niej do Niemiec, lecz po zaledwie pół roku pobytu, kobieta wysłała go z powrotem do Polski.
Trafił do babci, ale i tam nie zaznał spokoju. W jednym z wywiadów wspominał, że zależało jej na nim, lecz uciekała się do strasznych metod wychowawczych i potrafiła... bić go kablem.
Przeszedł przez cztery rodziny zastępcze, dwa razy lądował też w domu dziecka. A to nie koniec traumatycznych wspomnień. Okazuje się, że Wiśniewski był wykorzystywany!
"Pewnie, że byłem wykorzystywany, były takie sytuacje. Ale nie mogę powiedzieć, żebym był wykorzystywany przez dłuższy czas. Miałem ze dwie takie sytuacje w dzieciństwie... Ale też nie uważam, że jest to powód, z którego trzeba robić raban. Na szczęście skończyło się na tym, że jestem raczej normalnym facetem" - opowiada wokalista w "Super Expressie".
Jego zdaniem kobiety wykorzystują wcale nie rzadziej niż mężczyźni.
"Takie rzeczy są równie częste jak z mężczyznami. Kobiety wykorzystują swoją pozycję, którą w danym momencie mają. Tak jest od dawien dawna. Nie mówi się o zdradach kobiet, a pewnie zdradzają częściej niż mężczyźni. Zawsze ten mężczyzna będzie kojarzony z przewagą, że jest winny. Uważa się, że mężczyzna robi to częściej, a nie wydaje mi się, że tak jest" - twierdzi Wiśniewski.
Jeśli chodzi o niego, to zarzeka się, że nigdy nie zdarzyło mu się dopuścić takich krzywdzących gestów wobec innych.
"Ja nigdy nie molestowałem. Nawet po pijaku" - mówi.
***
Zobacz więcej materiałów