Michał Wójcik z Ani Mru Mru już po rozwodzie. Jest załamany alimentami!
Znany z kabaretu Ani Mru Mru Michał Wójcik (43 l.) w połowie maja został kolejny raz tatą. Radość z ojcostwa zaburzyła jednak sprawa rozwodowa z żoną.
Jednostronne orzeczenie o winie i 5 tys. złotych alimentów - taki wyrok zapadł w warszawskim sądzie w sprawie rozwodowej znanego komika Michała Wójcika i jego żony Agnieszki - dowiedział się magazyn "Rewia".
Sędzia argumentowała wyrok zdradami. Na niekorzyść pozwanego zeznawała nawet kobieta, z którą komik ma jedno z dzieci.
Artysta nie pojawił się w sądzie na ogłaszaniu wyroku. Nie było też jego adwokata.
Pozew wpłynął do sądu trzy lata temu, gdy Agnieszka Kałuża-Wójcik znalazła w telefonie męża filmy dokumentujące jego podboje. Oprócz alimentów sąd zobowiązał go do wypłacenia byłej żonie po 3,5 tys. złotych za każdy miesiąc, od kiedy toczyła się sprawa, czyli od trzech lat. To w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny, a Michał Wójcik zapowiada apelację.
Z takiego obrotu sprawy nie jest zadowolona Ewa Tecel, obecna partnerka, z którą komik związał się w trakcie trwania małżeństwa, i z którą ma 2-miesięcznego synka Charliego.
- Odwoływanie się od wyroku odwlecze termin ich ślubu - zdradza "Rewii" kolega Michała Wójcika. Ewa Tecel boi się o swoją przyszłość i trudno się jej dziwić. Komik ma już dwoje innych dzieci - z żoną Agnieszką 14-letnią córkę Julię, z Patrycją z Lublina 7-letniego Kubę.
Teraz, jeśli wydany wyrok się uprawomocni, dojdą kolejne zobowiązania. To bardzo dużo pieniędzy. Ewa Tecel boi się, że nie będzie miała z czego żyć.
- Michał jest niezwykle zdolnym i popularnym artystą. Bez niego kabaret Ani Mru Mru nie istnieje. Potrafi dużo zarobić, na razie więc stać go na płacenie za różne życiowe zawirowania. Pytanie tylko, jak długo będzie trwała jego dobra passa - zastanawia się z troską jego kolega.