Mieszkańcy Zakopanego wściekli. Nasłali policję na organizatorów Sylwestra TVP: "Tak się nie da żyć"
Sylwester Marzeń TVP jest wyjątkowo źle przygotowany w tym roku. Najpierw problemy ze skompletowaniem gwiazd, potem Black Eyed Peas wchodzą na scenę w tęczowych opaskach. A to nie wszystko. Mieszkańcy Zakopanego nasłali policję na organizatorów z powodu hałasu.
Sylwester Marzeń może okazać się dla TVP poważną klapą wizerunkową. Odkąd nastał nowy prezes, u publicznego nadawcy zaszło wiele zmian. Od organizowania niektórych imprez odsunięto ludzi, którzy od lat zajmowali się tego typu wydarzeniami. Jedną z takich osób jest były mąż Joanny Kurskiej. Tomasz Klimek był odpowiedziały za współtworzenie "Sylwestra Marzeń". Zajmował się również reżyserią wielu innych dużych przedsięwzięć realizowanych na zlecenie Telewizji Polskiej, takich jak koncert niepodległościowy w 2020 roku, występ Krystiana Ochmana na Eurowizji 2022 czy niedawny koncert "Wielkie kolędowanie w Chicago".
Okazuje się jednak, że prawdopodobnie tegoroczny koncert sylwestrowy powierzono komuś innemu. Możliwe, że z tego powodu tyle wpadek przy organizacji. Jedną z gwiazd miała być Mel C. Artystka z niezwykle popularnej w latach 90. grupy Spice Girls ogłosiła na kilka dni przed koncertem, że odwołuje swój występ na "Sylwestrze Marzeń" TVP. Decyzja gwiazdy podyktowana była konfliktem wizerunkowym. Co gorsza, pojawiły się informacje, że gwieździe zapłacono już za występ i nie wiadomo, co dalej z pieniędzmi, albo czy uda się wyegzekwować od niej karę za zerwanie kontraktu. Na ostatnią chwilę udało się TVP ściągnąć do Zakopanego inną gwiazdę światowego formatu. Chodzi o grupę Black Eyed Peas. Członkowie grupy wywinęli publicznemu nadawcy niezły numer, wchodząc na scenę z tęczowymi opaskami na ramionach, czyli symbolem poparcia dla środowisk LGBT+.
To nie wszystkie kłopoty wizerunkowe TVP. Okazuje się, że nawet mieszkańcy Zakopanego wkurzyli się na organizatorów Sylwestra Marzeń. Przygotowania do koncertu na Równi Krupowej w centrum Zakopanego trwały już od czwartku. Organizatorzy nie mieli zamiaru przestrzegać ciszy nocnej i nawet po godzinie 22.00, kiedy powinno być cicho, dalej przeprowadzali próby nagłośnienia.