Miko nie radzi sobie z kompleksami
Iza Miko nie ma jednej z najpotrzebniejszych cech charakteru w zawodzie aktora: dystansu do siebie.
Mogłoby się wydawać, że taka osoba jak Iza Miko (28 l.) nie powinna mieć żadnych kompleksów: jest znana, bogata, utalentowana, cieszy się powodzeniem płci przeciwnej... Niestety, jak donosi "Na żywo", aktorka od zawsze zmaga się z brakiem samoakceptacji.
"Jeszcze w szkole baletowej myślała, że jest za gruba. Choć nikt nigdy nie powiedział jej tego osobiście, wciąż słyszała ogólne uwagi, że w klasie nie ma żadnej chudej tancerki. To wystarczyło, by wziąć to do siebie i po kryjomu głodzić się. Nawet dziś zamiast śniadania wypija energetyczny shake. Miewała już okresy w życiu, gdy była tak chuda, że posądzano ją o anoreksję" - czytamy w tygodniku.
Iza zawsze wstydziła się swojej oryginalnej urody - okrągłej twarzy porcelanowej laleczki. W programie "Szymona Majewskiego" wyznała także, że nie lubi swojego małego biustu. Gdy rozstała się z Maćkiem Zakościelnym, kompleksy odezwały się ze wzmożoną siłą.
Dodatkowy stres pojawia się zawsze, gdy Miko odwiedza Polskę. Ma obcy akcent, od wielu lat żyje w innej kulturze. Odnosi także wrażenie, że rodacy oceniają ją niezwykle surowo:
"Czuję się na cenzurowanym, jestem bez przerwy surowo oceniana. Ludzie nie patrzą na mnie jak na normalną dziewczynę, mówią: O, przyjechała z Hollywood, wcale nie jest taka ładna i w ogóle za gruba" - mówi aktorka.
Może czas zmienić zawód?