Reklama
Reklama

Milioner Friz narzeka na ceny produktów dla dzieci. Za ostatnie zakupy zapłacił krocie

Friz coraz częściej dzieli się z fanami blaskami i cieniami rodzicielskich obowiązków. Celebryta na ostatnich zakupach nie mógł uwierzyć, ile przyszło mu zapłacić za kilka produktów dla swojego dziecka. Wybulił krocie.

Friz słynie ze swojej aktywności w sieci i chętnie udziela się w social mediach, gdzie pokazuje kulisy swojego życia prywatnego u boku Wersow, z którą doczekał się córki. Para z dumą opowiada o rodzicielstwie i świetnie radzi sobie z opieką nad maleństwem. Okazuje się jednak, że niektóre sprawy spędzają im sen z powiek. Ostatnio gwiazdor youtube’a pokazał na Instastories, ile przyszło mu zapłacić za zakupy w sklepie.

Reklama

Friz narzeka na wysokie ceny. Zapłacił krocie za zakupy dla dziecka

Friz i Wersow zdecydowali, że nie będą ukrywać ani faktu, że zostali rodzicami, ani twarzy swojego dziecka. Z tego względu chętnie podejmują ten temat w sieci i opowiadają o urokach i trudnościach życia w roli rodziców. Po przyjściu na świat Mai obydwoje nieco zmienili kontent swoich kont społecznościowych i częściej odwołują się do zupełnie przyziemnych spraw.

Ostatnio youtuber pokazał w sieci, jakie zakupy poczynił w markecie. W jego koszyku znalazły się: zapas pampersów, dwa pudełka w proszku oraz czipsy. Okazuje się, że tak niewielkie - jak mogłoby się wydawać - zakupy, kosztowały młodego tatę całkiem sporo. Za wszystkie produkty zapłacił aż ponad 520 złotych.

"Rzeczy dla bobasów mega drogie" - skomentował pod zdjęciem kasy samoobsługowej, z której można było odczytać, co właściwie kupił i ile kosztował każdy z produktów.

Wersow i Friz - ich miłość zaczęła się od spotkania w klubie

Wersow zaczęła swoją znajomość z Frizem od małego oszustwa. Gwiazda internetu wybrała się raz ze znajomą na imprezę do klubu. To właśnie tam poznała Friza, który był ambasadorem imprezy i rozdawał wejściówki. Po otrzymaniu jednej z nich, zdecydowały, że spróbują wybłagać u niego jeszcze jedną przepustkę, na co ten przystał pod warunkiem, że dowie się, jak ma na imię Weronika. Ta ani myślała ugiąć się pod tą prośbą i wyznała mu, że nazywa się Stanisława.

"Historia naszej znajomości zaczęła się pod klubem. Wyszłam z moją przyjaciółką na imprezę. Pod klubem spotkałam Karola, który był wtedy promotorem tej miejscówki. Dał nam karteczkę i weszłyśmy do tego klubu. Później wyszło z nas cebulactwo, ponieważ poszłyśmy po kolejną karteczkę i Karol mi dał bez problemu. Mojej przyjaciółce postawił warunek: jeżeli powiesz, jak twoja koleżanka ma na imię, to ją dostaniesz. I tak zaczął nas bajerować" — wspominała Wersow na steamie. 

Na szczęście, Friz nie dał się nabrać i nie uwierzył, że tak piękna dziewczyna może nosić właśnie to imię. Wówczas influencer nie zdołał jej zaimponować, bo zbyt obnosił się ze swoim stylem bycia i pracowitością, co uznała za przechwałki. Po latach dała mu jednak szansę i poszli razem na randkę.

Na spotkaniu od razu stało się jasne, że mają ze sobą wiele wspólnego. Szybko zawiązała się między nimi rozmowa i rozkwitło uczucie, które jak wiadomo, trwa do dzisiaj.

Zobacz też:

Wersow zrobiła w konia swoich fanów. Wielkie metamorfoza była zwyczajną ściemą

Friz "z czystym sumieniem" skomentował nowy wygląd Wersow. Internauci oburzeni

Wersow na językach internautów. Twierdzą, że jej nowa fryzura to peruka

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Friz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy