Reklama
Reklama

Milioner Marian Pędzimąż po śmierci stał się problemem śledczych! Prokuratura zabrała głos po dziwnej sekcji zwłok

Marian Pędzimąż zmarł 20 lutego 2023 roku. Zakopiański milioner miał zaledwie 38 lat. Ciało mężczyzny znaleziono w jego domu, ale okoliczności śmierci od początku były zagadkowe. Jakie są nowe ustalenia w tej sprawie? Prokuratura zareagowała na sekcję zwłok.

Kim był Marian Pędzimąż?

Marian Pędzimąż znany był na całym Podhalu. Zasłynął z tego, że kilkanaście lat temu sprowadził do Zakopanego stado reniferów. To właśnie na tych zwierzętach dorobił się ogromnego majątku. Niezwykłe zwierzęta prezentował na Krupówkach w specjalnie zbudowanej "Zagrodzie Św. Mikołaja".

W latach kolejnych przed świętami jeździł z reniferami również po wielu innych polskich miastach. Zarobione pieniądze zainwestował w nieruchomości. Pędzimąż uruchomił także lodowisko niedaleko stacji narciarskiej Nosal. Był właścicielem, a także wspólnikiem wielu lokali gastronomiczno-turystycznych znajdujących się na Podhalu. 38-latek nie ograniczał się do sprzedaży kebabów czy pizzy, prowadził również sklepy spożywcze. Lokale usługowe znajdowały się przy Krupówkach, a także w Kuźnicach.

Reklama

Prokuratura bada okoliczności śmierci Mariana Pędzimęża

Marian Pędzimąż zmarł w dość zagadkowych okolicznościach. Młody mężczyzna został znaleziony martwy w swoim domu. Od razu wszczęto śledztwo w sprawie śmierci milionera. Była to standardowa procedura w takich sytuacjach. Jak wyjaśniała przedstawicielka Prokuratury Rejonowej w Zakopanem, śledztwo dotyczyło art. 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci.

"To standardowa procedura, żeby móc przeprowadzić niezbędne czynności. Na razie nie mamy powodów, by podejrzewać, że ktokolwiek przyczynił się do śmierci tego mężczyzny" - tłumaczyła wówczas dla "Faktu" prokurator Barbara Bogdanowicz.

Nowe ustalenia w sprawie śmierci milionera

Wstępne badania nie dały odpowiedzi na pytanie o przyczynę zgonu. Cało milionera zostało poddane sekcji zwłok. Co dalej?

"Nie mamy jeszcze wyników sekcji zwłok. Podczas badania lekarze nie byli w stanie określić przyczyn zgonu mężczyzny. Na pewno na tym etapie stwierdzili tylko brak widocznych obrażeń zewnętrznych na ciele zmarłego, przez co wykluczyli udział osób trzecich. Zostały zarządzone dalsze badania, na pewno będzie to toksykologia i inne badania chemiczne, które miejmy nadzieję wskażą na przyczynę śmierci 38-latka" - powiedziała "Faktowi" w środę 8 marca prok. Barbara Bogdanowicz. 

Prokuratura musi poczekać na dalsze ustalenia, co może potrwać nawet kilka tygodni.

Formalnie śledztwo może z kolei potrwać nawet trzy miesiące. W tym czasie policja będzie przesłuchiwać osoby mogące mieć jakąkolwiek wiedzę na temat tego, co się wydarzyło z zakopiańskim milionerem.

Zobacz też:

Nie żyje aktor znany ze "Skrzypka na dachu". Chaim Topol miał 87 lat

Agata Rubik wywołała skandal? Najpierw zbierała pieniądze na płytę, a teraz kupuje drogie prezenty dla psa!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama