Milionerka Blanka Lipińska narzeka na ceny. Nie stać jej na wakacje w Polsce
Blanka Lipińska (38 l.), chociaż, jak kilka lat temu wyznała, dawno już zarobiła swój pierwszy milion, ma wyraźnie sprecyzowane priorytety, jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy. Jak wyznała w jednym z wywiadów, nie ma nic przeciwko zafundowaniu przyjaciółce operacji plastycznej. Ale na wakacje nad Bałtykiem jej nie stać.
Blanka Lipińska, autorka trylogii erotycznej „365 dni”, która już doczekała się ekranizacji, dzięki czemu autorka została 3 lata temu uhonorowana Złotą Maliną za najgorszy scenariusz, nie ukrywa, że dawno zarobiła już swój pierwszy milion.
Przyznała się do tego w programie Kuby Wojewódzkiego, a potem, w wywiadzie dla „Vivy” ujawniła, na co najchętniej wydaje pieniądze.
Jak się okazuje, wysoko na liście priorytetów Lipińskiej jest finansowe wspieranie bliskich i operacje plastyczne, nie tylko własne. Jak wyznała w „Vivie”:
„Zarabiam, bo lubię. Nie wydaję pieniędzy. Nie odczuwam takiej potrzeby. Oczywiście, latam w różne ciekawe miejsca. Ale praktycznie mam wszystko, czego potrzebuję. Chcę zarobić tyle pieniędzy, żeby moi rodzice się nie martwili absolutnie niczym przez drugą połowę życia. Wydawać chcę na osoby, które kocham. Moja przyjaciółka Ania dostaje ode mnie prezenty. Teraz piersi jej kupię, bo nie ma, a przydałyby się jej bardzo”.
Pasją, na której Lipińska nie oszczędza, są podróże. Ale, jak właśnie wyznała w rozmowie z Jastrząb Post, jej rozrzutność ma swoje granice. Pisarka, dla której nie jest problemem zafundowanie bliskiej osobie operacji plastycznej, uważa, że na wakacje w Polsce zwyczajnie jej nie stać. Jak stwierdziła:
„Szczerze - ja bym nigdy nie wybrała polskiego morza, tam jest ekstremalnie drogo”.
O cenach w polskich kurortach nadbałtyckich od lat krążą legendy. Co roku zszokowani turyści publikują w internecie „paragony grozy” i licytują się, kto najwięcej zapłacił za flądrę czy gofra.
Lipińska w przeszłości była zawodowo związana z Sopotem, w czasach, gdy pracowała jako menedżerka jednego z lokali, jednak, jak się okazuje, nie czuje się emocjonalnie związana z tym miastem. W każdym razie nie na tyle, by zaplanować tam pobyt dłuższy niż kilka dni na spotkanie z rodziną. Jak wyznała w rozmowie z Jastrząb Post:
"Na razie bardzo chcę pomieszkać w domu, bo przez trzy miesiące byłam poza nim. Dlatego też bardzo, bardzo potrzebuję odpocząć od ludzi, od wszystkiego. Więc raczej wybiorę dom na wsi i nie wiem, kiedy stamtąd wrócimy. Trójmiasto na pewno też w tym roku odwiedzę, bo tam są moi bratankowie".
Od słowa do słowa wyszło na jaw, że lato Lipińska postanowiła spędzić w swoim pieczołowicie urządzonym domu w lesie.
W przeciwieństwie do jej warszawskiego apartamentu, utrzymanego w mrocznym stylu, w nowej posiadłości pisarki dominują drewno i jasne kolory, z wyjątkiem sypialni.
Za to w październiku Lipińska ze swoim aktualnym partnerem wybiera się do luksusowego egipskiego kurortu El Gouna. Jak tłumaczy Blanka:
"Tam jest sześć razy taniej niż tutaj".
Zobacz też:
Blanka Lipińska radzi ile włożyć do koperty nowożeńcom. Sama na wesela nie chodzi
Blanka Lipińska tak szczera jeszcze nie była. Nagle wyznała prawdę o ślubie
Blanka Lipińska w niezwykłej kreacji na premierze filmu. Zaskoczyła fanów