Miller odpowiada przeciwnikom parady. Mocne słowa!
Monika Miller w rozmowie z nami wyraziła swoje zdanie o paradzie równości. Wnuczka byłego premiera wybiera się na marsz, zaraz po pracy.
Miller uważa, że komentarze w kierunku ludzi o odmiennej orientacji są wyrazem braku szacunku i hipokryzji. Zwraca uwagę, że na tej zasadzie powinniśmy zabronić osobom heteroseksualnym trzymania się za ręce w miejscu publicznym, przytulania, czy całowania.
Nasz reporter Damian Glinka wyjaśnił, że ludzie boją się skrajności, a na paradzie jest ich trochę. To powoduje, że środowisko LGBT jest postrzegane, jako coś dziwnego. Monika zwróciła uwagę, że to przecież święto, parada - ludzie mają jeden dzień w roku, gdy mogą się po prostu dobrze bawić.
Pytana, czego się spodziewa po dzisiejszej paradzie mówi: "Myślę, że będą blokowania, ale wtedy się o tym mówi. To będzie w wiadomościach, na portalach, po prostu więcej osób się o tym dowie".
Damian zapytał również, czy Monika chciałaby coś powiedzieć ludziom, którzy dzisiaj będą atakować paradę. Odpowiedź była krótka i dosadna.
Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej: