Reklama
Reklama

Minge komentuje aferę z Opozdą. Niewiarygodne, co wyjawiła

Ewa Minge nie mogła spokojnie patrzeć na krytykę, która dotknęła Joannę Opozdę tuż po tym, jak jej zdjęcia z klubu zostały upublicznione. Gwiazda w obszernym wpisie podsumowała całą aferę związaną z aktorką i jej byłym partnerem. Nie szczędziła gorzkich słów. Wspomniała nawet o „polowaniu na czarownice” i uderzyła w ojca swoich pociech. Co za zwrot akcji…

Minge broni Opozdy. Padły mocne słowa

W trakcie pobytu na Sycylii Ewa Minge nie porzuciła w kąt telefonu, a odpoczywając chętnie przeglądała media społecznościowe. Projektantka nie mogła wręcz pojąć, jak wiele mowy nienawiści spadło na byłą partnerkę Antoniego Królikowskiego, która stała się matką jego dziecka. Gwiazda szczerze odniosła się do afery, nie zostawiając suchej nitki na rodakach, wytykających Opoździe zdjęcia spod klubu.

Reklama

"Tacy jesteśmy, po polsku, po naszemu. Dostała w twarz i to gruby nokaut, to przytulimy. Asia wyszła z kryzysu, postanowiła żyć, zamknąć ciężki rozdział życia (nigdy do końca pewnie go nie domknie) sama namawiam ją jako doświadczona matka, która samotnie wychowała dwóch synów, ze jej syn będzie szczęśliwy tylko wtedy, kiedy ona będzie szczęśliwa i znowu polowanie na czarownice, bo była w klubie ze znajomymi...bo jest na ściance...A co z dzieckiem? Ma się dobrze, byłam, widziałam...tuliłam" - wyznała Minge.

To nie pierwszy raz, gdy projektantka publicznie okazała wsparcie drugiej kobiecie. Swego czasu mocne słowa kierowała także pod adresem Jakuba Rzeźniczaka. 

Minge wspomina swoją niedolę. Partner płacił jej grosze

Swoją opinię w temacie Opozdy uzasadniła prywatnymi doświadczeniami, którymi do tej pory się nie chwaliła. Publicznie wyjawiła, że jej zachowanie po rozstaniu z ojcem synów było dużo mniej przemyślane, co zadziałało na jej niekorzyść, a w mężczyźnie nie obudziło przywiązania do pociech. Co więcej ukochany nie kiwnął nawet palcem już w trakcie ciąży, kiedy gwiazda potrzebowała wsparcia, walcząc o utrzymanie dziecka.

Pożaliła się również na niskie alimenty. Jak wyznała, mąż płacił jej "psie grosze": 

"Ja byłam głupsza od niej, pozwoliłam aby ojciec moich synów płacił im 200 zł alimentów, dwieście, aby nigdy przez całe ich życie nie kupił żadnego prezentu, nie zadzwonił, nie napisał nawet na social mediach "Hej synu"...zero. Moi synowie odmówili kiedyś kontaktu, mieli powody, ale tyle lat było, żeby zmienić ten stan, aby dorosły człowiek zrozumiał, że o dzieci trzeba walczyć, nie z matką, a z nimi samymi" - wyznała Minge.

Zobacz też:Ewa Minge wróciła do dawnej pasji. Na swoim hobby ma szansę sporo zarobić

Ewa Minge poddała się poważnej operacji. Wycięła sobie powieki

Ewa Minge ujawnia ciemną stronę show-biznesu. Oszustwa finansowe na porządku dziennym?

 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Opozda | Ewa Minge
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy