Minister rolnictwa Ardanowski chce uznać bobry za jadalne! "Ogon to afrodyzjak"
Jan Krzysztof Ardanowski (58 l.) postanowił przekonać Polaków do jedzenia mięsa bobrów. Minister rolnictwa ubolewa bowiem, że wciąż są opory myśliwych przed ich zabijaniem...
Pod koniec maja odbyła się w Sejmie konferencja "Rola izb rolniczych w kształtowaniu i realizacji polityki rolnej państwa".
Przewodził jej sam minister rolnictwa, który podzielił się z zebranymi swoimi przemyśleniami i planami na przyszłość.
Ardanowski poinformował, że wystąpi do policji, by ta ochraniała polowania, aby nie były więcej zakłócane przez obrońców przyrody.
W sieci zawrzało jednak po innych jego słowach. Ardanowski ubolewał, że Polskie Związki Łowieckie nie współpracują wystarczająco z rolnikami. Przykładem miał być ich opór przed wybiciem do zera dzików, co było pomysłem ministerstwa na walkę z Afrykańskim Pomorem Świń.
Wielu myśliwych się temu sprzeciwiło, co nie spodobało się ministrowi. Po dzikach przyszedł jednak czas na bobry...
Ardanowski podczas wystąpienia narzekał, że trudno znaleźć chętnych do odstrzału zwierząt chronionych, nawet jeśli jest na to pozwolenie.
Z tego też powodu planuje wystąpić o uznanie bobrów i żubrów za zwierzęta jadalne!
"Teraz nie wiadomo, co z tym bobrem zrobić, nawet jakby się go upolowało. A jeszcze jak ludzie sobie przypomną, że płetwa bobra ma ponoć właściwości afrodyzjaków, to się może okazać, że i problem bobrów się niedługo skończy" - cytuje ministra portal farmer.pl.
Na koniec miał stwierdzić, że jak się ekologom polowania nie podobają - "to trudno"!
W sieci zawrzało: