Mirella Olczyk i Grażyna Woźniak zagrały Jagodę w serialu "Czterdziestolatek". Co dzisiaj robią?
Z powodu trudnej sytuacji w domu Grażyna Woźniak musiała zrezygnować z roli w serialu "Czterdziestolatek". To wtedy zastąpiła ją Mirella Olczyk-Kurkowska.
Choć między nimi jest 12 centymetrów różnicy wzrostu, nie przeszkodziło to reżyserowi, aby obu powierzyć rolę Jagody w "Czterdziestolatku".
Pierwsza wcieliła się w nią Grażyna Woźniak. To, co najbardziej zapadło jej w pamięć, to sztuczne kitki, które jej doczepiano mnóstwem szpilek po tym, jak bez zastanowienia sama obcięła włosy. A dokładnie okropne uczucie pieczenia i swędzenia, jakie czuła w trakcie zdjęć.
- Do dziś jestem wdzięczna pani charakteryzatorce, że pod koniec dnia zlewała mi głowę wodą brzozową. To była ulga - opowiada.
Jagodę grała do końca szkoły podstawowej, kiedy to z powodu napiętej atmosfery w domu, związanej z rozwodem rodziców, zrezygnowała z grania w serialu. Wtedy zastąpiła ją Mirella Olczyk-Kurkowska, z którą mijały się potem w liceum.
Rolę wywalczyła na castingu, ale rodzicom powiedziała o wszystkim dopiero, gdy ekipa produkcyjna przyszła podpisać z nią umowę. Jej bliscy byli bowiem przeciwni jej karierze aktorskiej.
Jak mówi, dzięki przygodzie na planie, sama wyleczyła się z tych marzeń.
Pierwsza Jagoda szybko musiała dorosnąć. Jej ojciec pojechał na placówkę do Iraku, a matka z drugim mężem wyjechała do Francji. Ona, nie chcąc opuszczać kraju, została sama.
Dopiero gdy po ukończeniu studium handlu zagranicznego nie miała pracy, też wyruszyła nad Sekwanę. Wróciła po 10 latach i założyła rodzinę. Niestety, jej syn Marcin (18 l.) miał poważną alergię pokarmową.
- Długie lata nie sypiałam w nocy, bo się dusił. Ale teraz jest wspaniale - zdradza.
Mirelli też świat stanął na głowie, gdy została mamą. Była wolnym słuchaczem w łódzkiej Filmówce, ale ciąża uniemożliwiła jej uczestniczenie w zajęciach. Urodziła córkę Malinę, a dwa lata później bliźnięta Kubę i Maćka.
Dziś jest historykiem w Centrum Europejskim Uniwersytetu Warszawskiego. O tym, że to ona była drugą Jagodą, przyznała się znajomym dopiero kilka lat temu.