Misheel Jargalsajkhan porzuci medycynę?!
Mówi się, że jest czarnym koniem tej edycji „Tańca z gwiazdami”. Czy zmieni plany, jeśli zwycięży?
Gdy dziewięć lat temu odeszła z serialu "Rodzina zastępcza", było wiadomo, że jeszcze kiedyś zatęskni za show-biznesem. Misheel Jargalsajkhan (28 l.) miała jednak inne plany, swoją przyszłość chciała budować z dala od świata mediów. Ambitna Azjatka chciała zdobyć konkretny zawód, a wzorem do naśladowania była jej mama, lekarka, która wiele lat temu znalazła w Polsce pracę. Razem z rodziną opuściła Ułan Bator w Mongolii i przyjechała do Warszawy.
Misheel poszła w jej ślady. Zdała egzaminy na wydział lekarski Akademii Medycznej we Wrocławiu i poświęciła się nauce. - Chcę zostać lekarzem, to dla mnie teraz najważniejsze - mówi Misheel.
Zanim jednak stanie się panią doktor na pełen etat, zapragnęła zrobić coś szalonego i przyjęła propozycję udziału w programie "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Namówił ją do tego również pochodzący z Mongolii popularny w naszym kraju Bilguun Ariunbaatar (30 l.), który już pięć lat temu wystartował w "Tańcu..." i wytańczył miejsce w finale. Oboje przyjaźnią się od lat. Ich rodzice pozostają w bliskich relacjach, bo są również lekarzami.
W tanecznych układach Misheel radzi sobie świetnie. Jest typowana na czarnego konia tej edycji. Ale nawet, jeśli w duecie z Janem Klimentem (42 l.) sięgnie po Kryształową Kulę, nie rzuci medycyny dla telewizyjnej kariery. - Misheel chce być lekarzem i nic tego nie zmieni. Na czas programu wzięła urlop dziekański, ale potem chce wrócić na studia. Swoją przyszłość widzi w zawodzie doktora, chce pomagać ludziom. Zastanawia się nad specjalizacją - mówi tygodnikowi "Świat i ludzie" jej agentka Anna Adamczyk.
Misheel na razie trenuje po kilka godzin dziennie. Nie chce zawieść siebie, rodziny a przede wszystkim Janka Klimenta, któremu wciąż nie udało się sięgnąć po wygraną. Może to Misheel przyniesie mu szczęście?
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów: