Misiek Koterski nie zaprosił własnej matki na ślub. Nie może im tego darować
Marcela Leszczak (32 l.) i Michał Koterski (44 l.) tak długo przymierzali się do ślubu, że wiele osób zwątpiło, czy kiedykolwiek się odbędzie. Tym większym zaskoczeniem była ujawniona przez nich informacja, że właśnie zostali mężem i żoną. Spontaniczna decyzja narzeczonych wywołała spore zamieszanie w rodzinie. Jak przyznała modelka w rozmowie z Pomponikiem, konsekwencje trwają do dziś…
Marcela Leszczak i Michał Koterski po ośmiu latach związku, narodzinach synka, dwóch pierścionkach zaręczynowych oraz rozstaniu i powrocie do siebie, postanowili wziąć ślub.
Przymierzali się do tego naprawdę długo... Pierwszy pierścionek Koterski kupił niecały miesiąc po poznaniu Marceli, a potem dwukrotnie oświadczał jej się w kopalni soli w Wieliczce, jednak na ślub ciągle nie mogli znaleźć czasu w napiętych grafikach.
I kiedy już wydawało się, że nic z tego nie będzie, Marcela zamieściła na swoim Instagramie zdjęcia dłoni z obrączkami oraz informację, że odtąd nazywa się Koterska.
Jak ujawnia modelka z rozmowie z Pomponikiem, ona i Michał sami nie byli do końca pewni, czy z podróży na Florydę wrócą jako małżonkowie, czy wciąż narzeczeni:
„Z racji tego, że nie było jakiegoś ogromnego szykowania i całej tej otoczki, to jakoś tak nie kojarzę, żeby to było jakieś ogromnie wydarzenie. Wydarzyło się to, co się miało wydarzyć. Troszkę to było zaplanowane, zabrałam z Polski sukienkę. Ale też trochę spontaniczne, bo nie mieliśmy biżuterii i nie mieliśmy wybranego dnia ślubu. Więc generalnie: spontanicznie i nie. Dwa dni przed wylotem podjęliśmy decyzję, że bierzemy ślub, a dzień przed wylotem dopiero poszłam przymierzyć sukienkę. Chcieliśmy, żeby to było intymne”.
Na zdjęcia samej ceremonii przyszło trochę poczekać. Marcela przekomarzała się z fanami, zamieszczając zdjęcia fragmentów ślubnej kreacji lub filmiki, na których trudno było dostrzec detale. Dopiero z dwutygodniowym opóźnieniem pokazała na Instagramie zdjęcie z plaży na Florydzie, gdzie przysięgali sobie z Miśkiem wieczną miłość.
Wtedy stało się jasne, jaką suknię Marcela wybrała na tę okazję. Trzeba przyznać, że warto było czekać. Koronkowa, biała kreacja o kunsztownym kroju dosłownie zapiera dech.
Przy okazji wyszło na jaw, gdzie Koterscy postanowili rozpocząć nową drogę życia. Z podpisu na Instagramie Marceli wynika, że wybrali plażę Key West, miasta położonego nad Cieśniną Florydzką. W podróż poślubną udali się zaś do Cancun.
Jak ujawnia Koterska, są z Michałem zadowoleni z podjętej decyzji, chociaż nie wszyscy w rodzinie podzielają ich zdanie w tej kwestii:
„Chcieliśmy być tylko we dwójkę, żeby był obecny tylko nasz syn i świadkowie. Nikt nie wiedział, nawet nasze rodziny. Michała mama okazała bardzo duże niezadowolenie i po dziś dzień uważa, że nieładnie zrobiliśmy. Że nie wiedziała, ani nie została zaproszona… Nie rozwiązujemy tego w żaden sposób. Pozostajemy w kontakcie, no ale nie można wszystkich zawsze w życiu zadowolić. Mamy kontakt poprawny”.
Jak ujawnia Marcela, nie zauważyła u siebie chęci zacieśniania relacji z krewnymi męża, szczególnie, że on sam także nie odczuwa takiej dojmującej potrzeby. W rozmowie z Pomponikiem modelka zdementowała przy okazji plotki, jakoby planowali z Miśkiem drugi ślub, w Polsce. Jak się okazuje, tylko pierwsza część była prawdą:
"Miał być ślub po ślubie, planowaliśmy w Chicago, ale to na razie zostało odwołane. W Polsce to na pewno nie, tego nawet nie braliśmy pod uwagę. Ja w ogóle mam dwie teściowe. Ale jestem bardzo zżyta z moją mamą i moim tatą, więc nie szukam kontaktu w Michała rodzinie. Może też dlatego, że on też nie jest taki zżyty z rodzicami. No, to jest mężczyzna…"
Zobacz też:
Marcela Koterska przekazała smutne wieści po operacji. Oto co powiedział jej lekarz
Żona Koterskiego ujawniła straszną prawdę po powrocie zza granicy. W tle traumatyczne przeżycia
Michał Koterski i Marcela Leszczak już po ślubie. To zdjęcie mówi wszystko