Doniesienia zza zamkniętych drzwi Borkowskiego nadeszły tuż po rocznicy. Młoda żona stawia sprawę jasno
Tuż przed świętami Jacek i Jolanta Borkowscy świętowali pierwszą rocznicę ślubu. Gwiazdor "Klanu" i jego młodsza ukochana celebrują każdą wspólną chwilę. Czasem jednak zdarzają im się sprzeczki, co kobieta skrzętnie relacjonuje w mediach społecznościowych. Właśnie opublikowała nagranie z samochodu, w którym niespodziewanie wygarnęła mężowi, że ten... już się nie stara! O co chodzi?
Jacek Borkowski przez długi czas miał w rodzimym show-biznesie opinię amanta. Gwiazdor "Klanu" zaskoczył wszystkich, kiedy rok temu - po około czterech miesiącach znajomości - postanowił poślubić poznaną na jednym ze swoich koncertów Jolantę. Jak się okazuje, zdążył sobie to wszystko dobrze przemyśleć.
"A na co ja mam czekać?! Ile mi jeszcze tego życia zostało? Mam spędzać je sam i w niepewności? To nie dla mnie. Spotkałem kobietę idealną i szybko się oświadczyłem" - przyznał w rozmowie z Super Expressem.
Po oświadczynach nadszedł ślub, który miał miejsce 22 grudnia 2024 roku. To jednak nie wystarczyło zakochanym, którzy postanowili ceremonię powtórzyć, tym razem jednak przed ołtarzem. Były ambitne plany i zapowiedzi, przekładanie wydarzenia, a ostatecznie stanęło na skromnej uroczystości w Krakowie.
Gwiazdor "Klanu" i jego ukochana świetnie się ze sobą dogadują, chociaż czasem, jak w każdym związku, zdarzają im się drobne starcia. Swoje niezadowolenie żona Jacka Borkowskiego skrzętnie relacjonuje w mediach społecznościowych. Nie jest jednak tak, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka.
Ostatnio na instagramowym profilu Jolanty Borkowskiej ukazało się krótkie wideo. Na nagraniu możemy zobaczyć ją samą oraz Jacka Borkowskiego, w trakcie przejażdżki samochodowej. Pojazd prowadzi aktor, natomiast jego młoda żona emocjonalnie przemawia do kamery. Swoją wypowiedź zaczyna od gorzkiego podsumowania minionego roku. Jak przyznaje, oboje nabrali nieco wagi, ona zmieniła kolor włosów, jednak nie to było najgorsze.
Nagle żona Jacka Borkowskiego wyznała:
"(...), bo ty się już nie starasz, już nie jesteś amantem codziennym, nie ma kwiatków. Kiedyś jak z Krakowa przyjeżdżałam, to miałam kwiaty na stole, niby było wysprzątane, (...), a teraz to nic. No przyjechała to przyjechała, a w ogóle to pakuj się, (...) do widzenia, Kraków, trzy i pół godzinki i jesteś w Krakowie" - prawiła.
Aktor nie mógł nie zareagować na takie dictum i we własne obronie podkreślił:
"Dwie i pół godzinki".
Brzmi groźnie? Nic podobnego. Jolanta i Jacek Borkowscy świetnie się ze sobą dogadują i mają podobne poczucie humoru. Kobieta prezentowała je już zresztą wcześniej w social mediach, strasząc fanów wizją unieważnienia małżeństwa ze znanym aktorem. To jednak tylko humorystyczne sprzeczki i drobne przytyki, których żadne z małżonków nie bierze na poważnie.
W pozostałej części nagrania Jolanta zwraca uwagę na to, że mąż nie zabiera jej już właściwie nigdzie. Jedyne, na co może liczyć, to... wycieczki do dyskontów spożywczych.
"(...) Nie wiem, no trochę już taka nuda małżeńska, ja to nie wiem, wymyśl coś, ja bym chciała jakiejś ekscytacji, jakiejś małżeńskiej, weź coś wymyśl, weź mi coś zaproponuj, jakiś projekt, no zabierz mnie gdzieś" - utyskiwała.
Aktor nie tracił jednak humoru i - kiedy żona stwierdziła, że wygląda jak "pyza" - z rozbrajającą szczerością wyznał:
"Mnie się podobasz".
"To dobrze, że ci się podobam, sobie też się podobam, (...) zawsze się podobałam" - podsumowała Jolanta Borkowska.
Zobacz także:
Czwarta żona Borkowskiego przerywa milczenie ws. aktora. Nie jest kolorowo
Wieści zza zamkniętych drzwi Borkowskiego nadeszły tuż przed rocznicą. Młoda żona mówi wprost