Młody Stuhr szyderczo odpowiedział Skibie. Mocna deklaracja "Nie chleję z gośćmi wódy" i żarty z lidera Big Cyca
Maciej Stuhr dodał swoje trzy grosze do wpisu Marcina Prokopa, w którym ten kpi ze Skiby. Aktor podważa cel narzekania przez lidera zespołu Big Cyc na konferansjerów. Można odnieść wrażenie, że gwiazdor potraktował wypowiedz Krzysztofa Skiby jak czysty bełkot. Choć zwraca się też skonfundowany do Prokopa ze słowami: "W sumie chyba zostaliśmy wymienieni w tej lepszej grupie".
Maciej Stuhr jest drugim celebrytą, który został wymieniony przez Krzysztofa Skibę w jego demaskatorskim felietonie na Instagramie dotyczącym imprez firmowych i zamawiania "panów z telewizji", a dziś odpowiada celebrycie. Lider grupy Big Cyc zarzucił celebrytom-konferansjerom, że nie integrują się ze zleceniodawcą i jego pracownikami. Wytknął im, że po wykonaniu pracy zabierają pieniądze i na tym ich rola się kończy.
"Organizatorzy imprez firmowych są przekonani, że płacąc spore pieniądze za wynajęcie gwiazdy, wynajmują wybraną osobę niejako w całości. Zwykle planują, że gwiazda po występie siądzie z nimi przy stole, napije się, zje wspólnie kolacje, pozwoli sobie zrobić zdjęcie, a kto wie - pewnie zabawi też wesołymi anegdotami" - napisał Skiba.
Czy w ten sposób Skiba, który też chętnie prowadzi imprezy firmowe, chciał zniechęcić organizatorów do wynajmowania niektórych gwiazd? Trudno powiedzieć. Zresztą sam Maciej Stuhr też chyba nie do końca zrozumiał intencje muzyka...
Marcin Prokop już zdążył zakpić z tego wywodu, pisząc, że należy do tej grupy konferansjerów, którzy po chałturze szybko umykają do domu zamiast "ruszyć w tango na parkiecie życia, pijąc z zaproszonymi gośćmi wódkę, jedząc golonkę i przysiadając na kolanach prezesa".
Maciej Stuhr również należy do grona gwiazd, które zarabiają na prowadzeniu imprez. Wspomniał o tym Krzysztof Skiba w swoim wpisie. Wymienił w nim Marcina Prokopa, Piotra Bałtroczyka, Andrzeja Grabowskiego, Cezarego Pazurę i właśnie Maciej Stuhra, nazywając całą piątkę "uciekinierami".
Do końca nie jest jasne, czy to miał być przytyk, czy może komplement. Również Maciej Stuhr nie wie, jak ma rozumieć wywody Skiby
"Swoją drogą, ja nie za bardzo zrozumiałem ten jego wpis... Nie za bardzo wiem, co on chciał powiedzieć. Pomijam fakt, że właściwie Skiby nie znam (nie wiem, czy widzieliśmy się choćby raz w życiu), i że choć nie chleję z gośćmi wódy, to jednak czasem z nimi zostaję, choćby w charakterze zakopiańskiego misia, ale jaka jest wymowa tego wpisu, to dość trudno mi pojąć... No, ale w sumie chyba zostaliśmy wymienieni w tej lepszej grupie" - podsumował Stuhr w komentarzu na Facebooku Marcina Prokopa.
Krzysztof Skiba poczuł się urażony, że nikt nie zrozumiał o co mu chodziło w jego demaskatorskim wpisie. Również odezwał się pod wpisem Marcina Prokopa. Dopiero w tym momencie przyznał, że sam od pewnego czasu zalicza się do "uciekinierów".
"Mój felieton naśmiewał się z ORGANIZATORÓW którzy zapraszając na eventy takiego czy innego wykonawcę ZAWSZE liczą na wspólne biesiadowanie po występie. Ja kiedyś biesiadowałem, a teraz uciekam. Jak Prokop" - napisał w wyjaśnieniu lider Big Cyca.
Zobacz też:
Krzysztof Skiba o rozstaniu z żoną i młodszej partnerce. "Zabrałem tylko samochód i dwie walizki"