Młynarska zabrała piątego męża i wyniosła się z Krety. Ujawniła przyczyny
Paulina Młynarska sama przyznała, że nigdy nie przypuszczała, że kiedykolwiek wyprowadzi się z Krety. Czemu zatem po kilku latach porzuciła komfortowe życie w miejscu, w którym już się zadomowiła? O wszystkim opowiedziała dzisiaj w "halo tu polsat". Powody okazały się zaskakujące.
Paulina Młynarska ma imponujący dorobek dziennikarski, ale równie wiele działo się w jej życiu prywatnym. Pięć razy wychodziła za mąż, a ostatnia ceremonia odbyła się w lipcu 2024 roku. Nie potrafiła też dłużej usiedzieć w jednym miejscu. Po raz pierwszy wyjechała na dłużej za granicę - do Francji - jako 16-latka.
Do 2018 roku wydawało się, że Paulina zwiąże swoją karierę i życie z Polską. Ona jednak zakończyła wtedy pracę w telewizji i przeniosła się na Kretę, gdzie całkowicie zmieniła swoje życie. Na malowniczej greckiej wyspie zaczęła uczyć jogi, prowadziła warsztaty, pisała też książki.
"Czy da się z tego wyżyć? Jestem w stanie utrzymać się z uczenia jogi. Mogę uczyć też po francusku i angielsku, i to jest mój duży kapitał. Jednak nie oszukujmy się: dokonałam wyboru innego życia i zarobków od tych, które miałam w pracując w mediach" - mówiła dla "Wprost" w 2019 roku.
Jej życie znów wydawało się poukładane i stabilne, ale wtedy obwieściła z radością, że znów jest szczęśliwie zakochana. A jeszcze później - że znów zmienia kraj zamieszkania.
"Pożegnanie z Kretą. 7 wspaniałych lat. Nie znaczy, że łatwych. Przyjechałam sama, z jedną walizką. Wyjeżdżam z mężem i bandą zwierzaków" - napisała wtedy na Instagramie.
Piąty mąż Młynarskiej to Brytyjczyk - Kenneth Hume, choć ona sama mówi na niego Ken. Pobrali się 5 lipca 2024, w Kolimbari na Krecie. Była to prywatna ceremonia, z dala od wścibskich oczu mediów. Paulina publikuje czasem w sieci ich wspólne zdjęcia - na każdym widać, jak dobrze się ze sobą czują.
Kolejne zmiany były jednak niespodzianką dla wielbicieli dziennikarki. Kiedy ogłosiła, że wraca do kraju, w którym mieszkała w przeszłości, czyli do Francji, wielu z nich nie kryło zdziwienia. Sama Paulina przyznała na Instagramie, że w przeszłości nie przypuszczała, że przyjdzie jej tam wrócić.
"Czy kiedykolwiek sądziłam, że tam wrócę? Nie. Nawet w najdziwniejszych fantazjach" - przyznała wtedy w sieci.
Co zatem ją do tego skłoniło? Wszystkie kulisy wyjazdu wyjawiła w "halo tu polsat", w rozmowie z Aleksanderm Sikorą.
W piątkowym wydaniu "halo tu polsat" wyemitowano rozmowę z Pauliną Młynarską. Dziennikarka połączyła się oczywiście ze studiem online. Aleksander Sikora zapytał ją o życie na Krecie i przyczyny przeprowadzki do Francji.
"Ja przez wiele lat chciałam przenieść się na południe Europy, a najbardziej do Grecji. To było moje marzenie. Do realizacji tego marzenia zaczęłam się przygotowywać wiele lat przed tą przeprowadzką, stopniowo. Kiedy moja córka już była zupełnie samodzielna i też kiedy odszedł mój tata" - wytłumaczyła Paulina.
Co zatem sprawiło, że zaczęła myśleć o porzuceniu życia w miejscu, gdzie już kupiła dom i założyła firmę? Przyczyny okazały się zaskakująco prozaiczne. Jej mąż Kenneth jest Szkotem, a wyprowadzka była związana z poszukiwaniem kraju, w którym bariera językowa dla obojga byłaby jak najmniejsza.
"Zdecydowaliśmy, że dla nas takim miejscem jednak optymalnym do życia będzie miejsce, gdzie oboje znamy bardzo dobrze język. Bo jak mamy dwie osoby z różnych krajów, w trzecim kraju i jeszcze w dodatku jest bariera językowa to jest trochę ciężko. [...] Ken jest Brytyjczykiem, jest Szkotem" - wyznała Młynarska.
Zobacz też:
Młynarska zostawiła za sobą Grecję i wyjechała z piątym mężem
Zaskakujący zwrot akcji w życiu Pauliny Młynarskiej
Nagły komunikat od Młynarskiej i ukochanego. Sąsiedzi nie kłamali