Mlynkova adoptuje dziecko z Afryki
Chce się wypromować przy pomocy małego Murzynka?
Wiemy, wiemy - nie powinniśmy w ten sposób oceniać 31-letniej zapomnianej piosenkarki. Adopcja biednej sieroty z afrykańskiego domu dziecka to piękny, szlachetny gest i wspaniała szansa dla dziecka na lepsze życie. Tylko po co opowiadać o swoich planach w brukowcu?
"Postanowiliśmy, że jeśli zdecydujemy się na drugie dziecko, to adoptujemy je w Afryce" - powiedział Łukasz Nowicki, mąż Halinki, w rozmowie z "Super Expressem". Para ma już 4-letniego biologicznego syna Piotra.
"Adoptując dziecko z Afryki, dajesz mu życie!" - brukowiec przytacza słowa Mlynkovej z jednego z wywiadów.
Tak czy inaczej, nigdy nie będzie można ich nazwać drugimi Angeliną Jolie i Bradem Pittem.