Mogło dojść do tragedii
W domu Roberta Gawlińskiego przed laty mógł wydarzyć się wypadek. Muzyk, w ataku szału, rzucił w swoją żonę nożem...
Monika i Robert Gawlińscy są ze sobą już od wielu lat, jednak - jak sami podkreślają - w ich małżeństwie dochodziło do nieprzyjemnych momentów.
"Kiedyś Monika nie chciała puścić męża na imprezę, więc rozwścieczony Robert rzucił w nią nożem" - pisze "Na żywo". Jak incydent wspomina artysta?
"Chwyciła ten nóż i wbiła mi go prosto w d... Nawet nie bolało, za to seks był udany" - mówił Robert w jednym z wywiadów.
"Kiedyś w moim życiu był alkohol i narkotyki. Zachłysnąłem się sukcesem Wilków, za który zapłacili moi najbliżsi. Trasy koncertowe osłabiły moje więzy z synami".
Tak było kiedyś, dzisiaj, kiedy Gawliński jest już dojrzałym człowiekiem, nie wyobraża sobie, że mógłby żyć z inną kobietą: "Już od dawna nie siedzi we mnie smarkacz. Na dobre wydoroślałem" - podkreśla.
Znajomi pary twierdzą, że to jeden z najbardziej udanych związków w polskim show-biznesie. Monika od kilku lat pełni również obowiązki menedżera. "Całe szczęście, że Robert ma u boku kogoś takiego. Teraz pieniądze bardziej się go trzymają, ale kiedyś tylko się bawił i trwonił majątek" - wspomina znajomy muzyk.
Monika i Robert mają dwóch synów: Emanuela i Beniamina. Chłopcy uczą się w liceum z międzynarodową maturą, językiem wykładowym jest angielski: "To inwestycja w ich przyszłość. Będą mogli żyć i pracować w każdym kraju. Są wspaniałymi dżentelmenami, będą szanować swoje kobiety" - dodaje.