Reklama
Reklama

Molestowanie w Varius Manx? Józefina Lubieniecka staje w obronie kolegów z zespołu

Anna Józefina Lubieniecka, była wokalistka Varius Manx, stanęła w obronie oskarżonych o molestowanie kolegów. Oświadczenie wydał również sam zespół. "Twierdzenia o molestowaniu są nieprawdziwe i krzywdzące" - czytamy.

Varius Manx i oskarżenia o molestowanie

Cała afera rozpętała się po tym, jak siostra Moniki Kuszyńskiej oskarżyła muzyków Varius Manx o przemoc psychiczną i molestowanie, którego miała doświadczyć jej znana siostra, kiedy śpiewała w zespole. Marta Kuszyńska napisała, że towarzyszyła Monice podczas tras koncertowych i była świadkiem, jak "okrutnie" męska część grupy traktowała wokalistkę.

"Zamiast wspierać młodziutką, pełną ideałów dziewczynę, byli toksycznymi oprawcami. Znęcanie psychiczne, molestowanie było na porządku dziennym. Byłam tego świadkiem, jak również ofiarą" - napisała. Całość oświadczenia TUTAJ. Kobieta nie może znieść faktu, że zespół nadal funkcjonuje i daje koncerty, podczas gdy jej siostra została uwięziona na wózku po wypadku samochodowym, który wydarzył się w 2006 roku pod Miliczem.

Reklama

"Nie potrafię nadal biernie się temu przyglądać. Za dużo widziałam i sama przeżyłam. Niech mój post będzie przestrogą, dla wszystkich którzy widzą tylko piękne plakaty, zdjęcia z koncertów i blichtr" - dodała Marta Kuszyńska, nie przedstawiając jednak żadnych dowodów na to, że w zespole dochodziło do naruszeń.

Anna Józefina Lubieniecka staje w obronie kolegów z Varius Manx

W obronie kolegów z zespołu wypowiedziała się Anna Józefina Lubieniecka, która po wypadku zajęła miejsce Moniki Kuszyńskiej. Z zespołem nagrała jedną płytę, po czym zajęła się karierą solową. Przygodę z Varius Manx wspomina jednak bardzo dobrze. W swoim najnowszym poście pisze, że w zespole nigdy nie spotkała się z niewłaściwymi zachowaniami. W wywiadach zresztą zawsze bardzo ciepło wypowiadała się m.in. o Robercie Jansonie, podkreślając, że "stworzył jej doskonałe warunki do pracy i pomógł się ogarnąć".

"Kochani! Wstrząsnęły mną dziś słowa, które przeczytałam o zespole Varius Manx i nie daje mi to spokoju. Pracowaliśmy razem kilka lat, przejechaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz i nigdy nie byłam świadkiem znęcania się psychicznego czy molestowania. Za to nie pierwszy raz obserwuję, ile przykrych oskarżeń i wyroków płynie w stronę moich kolegów. To dla mnie bardzo smutne, bo wiem jak dobrymi są ludźmi" - napisała na Facebooku.

Na temat molestowania w Variusie wypowiedziała się również Kasia Stankiewicz, pisząc, że "nigdy ze strony chłopaków nie zaznała znęcania się czy molestowania - zarówno psychicznego, jaki i fizycznego".

Oświadczenie Varius Manx

Muzycy z zespołu Varius Manx postanowili odnieść się do słów Marty Kuszyńskiej. W wydanym oświadczeniu podkreślają, że nigdy nie doszło z ich strony do molestowania - cokolwiek to słowo znaczy - a same oskarżenia są "nieprawdziwe i krzywdzące". Czują się pokrzywdzeni, że zostali zaatakowani w tak perfidny sposób przez osobę, która ich zdaniem mija się z prawdą i nigdy nie towarzyszyła grupie Varius Manx w trasach koncertowych.

"Pani Marta Kuszyńska, wbrew temu co twierdzi, nigdy nie towarzyszyła swojej siostrze Monice w trasach koncertowych zespołu Varius Manx. Spotkaliśmy ją przez cały ponad pięcioletni okres współpracy z Moniką zaledwie kilka razy. Były to spotkania więcej niż sporadyczne, tyle możemy o nich powiedzieć. Nie wiemy zatem na jakiej podstawie p. Marta opiera swoją wiedzę i twierdzenia o tym, co było w życiu Zespołu na porządku dziennym" - można przeczytać w oświadczeniu.

Dalej muzycy odnoszą się do samego oskarżenia o znęcanie psychiczne i molestowanie. Zastanawiają się, w jaki sposób Marta Kuszyńska była tego świadkiem, skoro nie uczestniczyła w życiu zespołu. Zapowiadają, że skierują sprawę do sądu.

"W naszej pracy jest wiele emocji, bywają napięcia i stresy, nie jest ona łatwa. W jednym możemy się z p. Martą zgodzić, że nie są to tylko 'piękne plakaty, zdjęcia z koncertów i blichtr'. Każdy musi z siebie dawać naprawdę wiele i tego wymagamy od siebie nawzajem. Tak jak od każdego członka Zespołu tak i wokalistek.

Nie wiemy, co miała na myśli p. Marta Kuszyńska, pisząc o molestowaniu, które rzekomo było w naszym Zespole na porządku dziennym. Jesteśmy przekonani, że słowo molestowanie zostało użyte z premedytacją. Po to, aby każdy domyślał się tego, co mu się z tym słowem kojarzy. Być może molestowanie seksualne? Pani Marty to już nie obchodzi. Ona mówiła tylko o molestowaniu. (...)

Co prawda nawet nie do końca wiadomo, czy wykorzystywana miałaby być Monika Kuszyńska czy jej siostra. (...)  Pani Marta rzuciła tylko błotem. Bo pomyślała sobie, że może. Podobno ku przestrodze naiwnych młodych dziewczyn pełnych ideałów. Pani Marta Kuszyńska może pisać co chce, bo internet wszystko chwyci. Nikt nie może nikogo bezpodstawnie oskarżać o tak odrażające czyny jak p. Marta oskarżyła nas. Nie leży to w naszej naturze, ale będziemy musieli podjęć stosowne kroki prawne. Ku przestrodze tych, którzy uważają, że mogą być toksycznymi oskarżycielami".

Zobacz też:

Siostra Kuszyńskiej o molestowaniu w Varius Manx: byłam tego świadkiem

Czym dziś zajmuje się Anna Józefina Lubieniecka?

Koronawirus w Polsce. Dane resortu

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Varius Manx | Monika Kuszyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama