Reklama
Reklama

Monika Brodka o reaktywacji "Idola": Tam nie chodzi już o muzykę. To jedna wielka papka!

Monika Brodka (29 l.) sceptycznie podchodzi do pomysłu reaktywacji "Idola", w którym zaczynała swoją karierę muzyczną. Jej zdaniem program miał rację bytu kilka lat temu, dzisiaj to jedna wielka papka, w której, bynajmniej, nie chodzi o muzykę.

Monika Brodka (29 l.) sceptycznie podchodzi do pomysłu reaktywacji "Idola", w którym zaczynała swoją karierę muzyczną. Jej zdaniem program miał rację bytu kilka lat temu, dzisiaj to jedna wielka papka, w której, bynajmniej, nie chodzi o muzykę.

"Idol" powraca na antenę Polsatu po 12 latach przerwy. Za nami już dwa pierwsze precastingi do nowej edycji. Jak ujawniła stacja, w jury zasiądą Elżbieta Zapendowska, Ewa Farna oraz Janusz Panasewicz z Lady Pank. Na razie nie wiadomo, kto zostanie czwartym jurorem. Program poprowadzi ponownie Maciej Rock.

Czy format sprawdzi się i przyciągnie przed telewizory widzów, trudno powiedzieć. Zdaniem Moniki Brodki, laureatki trzeciej edycji "Idola", odgrzewanie kotleta pod nazwą "Idol" jest niepotrzebne.

Reklama

"Reaktywacja 'Idola'? Po co? Każdy z tych programów to nadprodukcja talentów. I co później robić z tymi ludźmi?" - zastanawia się artystka w wywiadzie dla portalu cgm.pl.

"W przypadku 'Idola' [gdy ja brałam w nim udział] było tak, że to był jeden jedyny program i trochę inne czasy. A teraz tych programów jest ze trzy, cztery, więc w każdym finale takiego programu znajduje się jakieś 10 osób, czyli w sumie 40 osób, którymi trzeba się zająć, rozsądnie, z głową, mieć na nich pomysł, a nie podejść do nich jak do produktów. A, niestety, tak się podchodzi do tych ludzi. Tak podchodzą mejdżersi, czyli duże wytwórnie płytowe. Ja trochę współczuję młodym ludziom, którzy wygrywają takie formaty, bo to nie są czasy na takie programy".

Monika Brodka, której ostatnia płyta "Clashes" ukazała się nie tylko w Polsce, ale i w wielu europejskich krajach, uważa, że dzisiaj młodzi muzycy - szybciej niż za pośrednictwem telewizji - mogą zaistnieć w Internecie.

"Teraz można zrobić karierę przez założenie konta na SoundCloudzie i w ten sposób pojawić się, robić swoją muzykę. Niepotrzebna do tego jest nawet wytwórnia. Wyłanianie ludzi z takich programów wydaje mi się już dosyć oldschoolowe. W tych programach zupełnie nie chodzi o muzykę. Czy to jest jakieś 'Azja express', 'Idol express' czy 'Teleexpress' - to jest to jedna wielka papka".

Nina Terentiew, dyrektor programowa Polsatu,  reaktywację "Idola" uważa jednak za strzał w dziesiątkę, podkreślając, że wciąż jest wielu młodych ludzi mających apetyt na karierę. Tylko czy muzyczną?

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Brodka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy