Monika Jarosińska znów zaskoczyła decyzją. Który to już raz?
Monika Jarosińska (49 l.) po ośmiu latach spędzonych na Malcie postanowiła wrócić do Polski. Uznała bowiem, że ciepły klimat nie zastąpi jej znajomych i przyjaciół. Jak wyznała, nie udało jej się zbudować na emigracji wartościowych znajomości, a samotność dokuczała coraz bardziej.
Monika Jarosińska siedem lat temu podjęła decyzję o przeprowadzce na Maltę. Miejsce wybrała ze względu na łagodny klimat i przyjaznych ludzi.
Okazało się jednak, że chociaż w kwestii pogody nie pomyliła się, to z ludźmi jakoś nie umiała się dogadać. Jak wyznała w rozmowie z „Super Expressem’:
"Na Malcie brakowało mi przyjaciół. Dopadła mnie tu samotność. Jestem człowiekiem stadnym, muszę coś robić, kreować, czuć się potrzebna. A tu poświęciłam się biznesowi, który nie dawał satysfakcji mojej artystycznej duszy".
Na Malcie Jarosińska otworzyła salon kosmetyczny i na pozór wydawało się, że odnajdzie się w branży opartej na relacjach z innymi kobietami. Okazało się jednak, że doskwiera jej brak możliwości rozwijania swoich pasji artystycznych. Jak tłumaczy:
"Za każdym razem, gdy po pobycie w Polsce wracałam na Maltę, tęskniłam za krajem. Robert to widział. Bez realizowania się jako aktorka i wokalistka nie czuję się szczęśliwa. Mój mąż to wie. Przyznał mi rację, że pewien etap się już zakończył".
Monika Jarosińska, wyjeżdżając z Polski, nie miała zbyt miłych skojarzeń z ojczyzną. Jesienią 2011 roku jej ojciec, borykający się z problemami osobistymi, oskarżył ją w Telewizji Silesia o to, że zostawiła go na pastwę losu. Potem doszło do pamiętnej awantury z Dodą w nocnym klubie, podczas której padło wiele gorzkich słów.
Po ślubie z Robertem Korzeniewskim Monika wyznała, że jej marzenie o dziecku, ze względów zdrowotych nie doczeka się realizacji. W 2017 roku u Jarosińskiej zdiagnozowano tętniaka. Jak wyznała gorzko celebrytka, czekała na oprację ze świadomością, że ma w głowie tykająca bombę.
Po tych wszystkich traumatycznych doświadczeniach decyzja o emigracji wydawała się zrozumiała. Monika zresztą jej nie żałuje. Jak wyznała w tabloidzie:
"Mieliśmy z mężem marzenie, aby zamieszkać w kraju, gdzie zawsze świeci słońce. Pobyt na Malcie na pewno nie jest czasem straconym. Pomogła mi złapać dystans do mojego zawodu, do show-biznesu. Tu nabrałam jeszcze większej pokory i uspokoiłam się".
Jarosińska i Korzeniewski zamierzają do końca roku pozamykać wszystkie swoje sprawy na Malcie i z całym dobytkiem wrócić do Polski.
Zobacz też:
Monika Jarosińska kontynuuje przeróbki wyglądu. Znów tłumaczy się zdrowiem
Monika Jarosińska pokazała twarz po operacji. Już tak nie wygląda?
Monika Jarosińska wraca do Polski na dłużej. Zaśpiewa przebój Violetty Villas