Monika Jaruzelska: Co dała jej śmierć ojca?
Monika Jaruzelska (51 l.) rok po śmierci swojego ojca, generała Wojciecha Jaruzelskiego, wydała książkę pt. „Oddech”, w której rozlicza się z przeszłością i opowiada o tęsknocie za swoim tatą.
W wywiadzie dla "Gali" Monika Jaruzelska opowiada o trudnych pożegnaniach.
Do tej pory na swojej półce z książkami przechowuje rozrusznik serca ojca, który otrzymała w krematorium.
Jak sama mówi "jest to rozrusznik serca, które ją kochało". Córka generała Jaruzelskiego do tej pory ciężko znosi powroty do rodzinnego domu, ponieważ patrząc na swoją mamę jeszcze bardziej zauważa brak ojca.
Nie da się jednak ukryć, że Jaruzelska w pewnym sensie odczuła również ulgę po śmierci taty, który w pamięci Polaków zapisał się jako generał znienawidzonego, komunistycznego rządu.
Na pytanie, co dała jej śmierć ojca odpowiedziała bowiem:
"Świadomość, ile potrafię wytrzymać. Wolność od potrzeby ekspiacji za winy poprzedniego systemu, tym bardziej że nowy system też już pokazał swoją wykrzywioną twarz.
Odwagę publicznego wyrażania niezbyt popularnych dzisiaj sądów. Nie muszę już być taka grzeczna" - powiedziała "Gali".
"No i uwolniłam się od ciągłego lęku o śmierć ojca. Stało się, drugi raz już nie umrze" - dodała.
Nie wszystkim spodobał się jednak szczery wywiad dla "Gali", a przede wszystkim sposób, w jaki pokazano Jaruzelską na okładce.
Dorota Wróblewska, producentka pokazów mody, skrytykowała koleżankę na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Według niej Monika straciła charakter i pozwoliła "zmienić swoją twarz i dna w zamian za promocję książki". Zgadzacie się z jej opinią?