Monika Jaruzelska przerywa milczenie! Podwójna tragedia w jej życiu!
Monika Jaruzelska (53 l.) udzieliła ostatnio szczerego wywiadu jednemu z kolorowych magazynów. Świeżo upieczona radna Warszawy wyznała, że w zeszłym roku straciła nie tylko matkę...
Córka generała Wojciecha Jaruzelskiego w maju 2017 roku pochowała ukochaną mamę Barbarę.
W "Vivie" opowiedziała o ostatnich dniach jej życia. Kobieta zmarła trzy dni przed Dniem Matki.
"Przyniosłam bukiet bladoróżowych kwiatów, coś słodkiego. Siedziałyśmy w ogrodzie. Mama już nie była w dobrej formie intelektualnej, trochę niedosłyszała. Mówiłyśmy jak zawsze o psach, kwiatach na klombie. Martwiła się, że peonie nie kwitły, a były to jej ulubione kwiaty. Miłe, dobre spotkanie. Piękna pogoda" - wspomina Monika.
Nic nie zapowiadało najgorszego...
"Następnego dnia mama miała badania i wszystko było w porządku. A nazajutrz po śniadaniu zmarła. Piła herbatę, jadła ulubioną "góralkę", to taki wafelek. Był poniedziałek. Gustaw wyjechał na zieloną szkołę, a ja miałam jechać na kilka dni na Mazury, do miejsca, w którym najbardziej się regeneruję. Rano zadzwoniła mamy opiekunka, powiedziała, że wszystko dobrze, że szykuje mamie leżak, żeby posiedziała na słońcu. I za piętnaście minut drugi telefon, że mama nie żyje… Zmarła w swoim domu, w swojej kuchni, ze swoim ukochanym psem przy nogach. Jeśli można mówić o dobrej śmierci, to to była dobra śmierć" - opowiada.
Niestety, kilka miesięcy później Jaruzelskiej przyszło się zmierzyć z kolejną tragedią. Na raka piersi zmarła jej najbliższa przyjaciółka.
"Po śmierci Goni Wielochy wydawało mi się, że już nigdy z nikim się nie zaprzyjaźnię, nie osiągnę z nikim takiej bliskości, porozumienia" - wyznaje.
Monika do dziś nie uporała się z jej śmiercią.
"Rozmawiałyśmy o naszych synach, wspierałyśmy się. Mama odeszła w maju i w tym samym czasie choroba Moniki nasiliła się. Już nie mogłyśmy godzinami rozmawiać przez telefon. A wcześniej dochodziłyśmy do trzech i zastanawiałyśmy się, kiedy pobijemy rekord. W ostatnich miesiącach nie mogła już mówić. Zmarła we wrześniu, miała tylko 41 lat" - wspomina.
Na szczęście wygląda na to, że to na jakiś czas koniec pasma nieszczęść w jej życiu. Niedawno została radną, a teraz ponoć szykuje się do ślubu z francuskim arystokratą!
***