Monika Kuszyńska i Krzysztof Cugowski chcą do polityki. Będą startować w wyborach!
Śpiewanie było całym ich życiem. Teraz przed nimi kolejne wyzwania. Monika Kuszyńska (35 l.) postanowiła wystartować w wyborach parlamentarnych. Apetyt na politykę ma również Krzysztof Cugowski (65 l.).
Swoją postawą i hartem ducha wokalistka nieraz udowadniała, że warto walczyć o swe marzenia, choć dla osoby niepełnosprawnej droga do ich realizacji bywa szczególnie wyboista.
W tym roku z piosenką "In The Name of Love" dostała się do ścisłego finału 60. Konkursu Piosenki Eurowizji i chociaż w Wiedniu nie zdobyła nagrody, jej występ został w sercach widzów.
Ze stolicy Austrii wracała radosna, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. W komentarzach zamieszczanych na stronie Eurovision Song Contest można było przeczytać przychylne uwagi, w których czuć było nie tylko sympatię dla naszej gwiazdy, ale także dla Polski i Polaków...
Być może wówczas, oprócz dumy z własnego kraju, u Moniki zrodziła się chęć działania na rzecz innych obywateli.
Wokalistka będzie się ubiegać o mandat w październikowych wyborach do Sejmu RP z łódzkiej listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wystartuje z trzeciego miejsca za Markiem Działoszyńskim i Johnem Godsonem.
- Dostałam tyle miłości od ludzi, że chciałabym ją odwzajemnić - tłumaczy, wierząc, że właśnie praca w Sejmie da jej ku temu okazję.
Także Krzysztof Cugowski ponownie spróbuje swoich sił w polityce. Artystka, który zakończył swoją przygodę z Budką Suflera, postanowił wystartować w wyborach do Senatu.
Warto przypomnieć, że w 2005 roku uzyskał już mandat senatora VI kadencji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w okręgu lubelskim, zdobywając 118 tys. głosów.
Sam się zdziwił, że aż tyle. Uznał wtedy, że ludzie mają do polityki stosunek rozrywkowy. Szybko miał się przekonać, że politycy również.
- Sam pobyt w Senacie o tyle mnie zaskoczył, że dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że będę tylko trybikiem w maszynerii, która się w jakimś tam kierunku toczy. Sądziłem, że będę miał jakikolwiek wpływ na bieg wydarzeń. Tymczasem obowiązuje mnie dyscyplina klubowa i bezwzględna lojalność. To mnie boli - mówił w wywiadzie.
Szybko przekonał się, że jego wielki głos nie jest tam słyszalny. W kolejnych wyborach już nie kandydował. Mówił, że polityka jest nie dla niego, czuł się rozczarowany i zniesmaczony.
Niedawno postanowił jednak wystartować ponownie w wyborach do Senatu! Tym razem jako polityk niezrzeszony. Co nie znaczy, oczywiście, że nie ma poglądów politycznych.
Głośno deklaruje, że o polityce i politykach nie ma najlepszego zdania. O co chce powalczyć tym razem?
Zająłby się ludźmi starszymi: budową ośrodków dla osób cierpiących na chorobę Alzheimera, zmianą infrastruktury, by była przyjazna osobom niepełnosprawnym. Piękne i słuszne deklaracje.
Budka Suflera w zeszłym roku ogłosiła zawieszenie działalności, Cugowski pod koniec września szykuje solową płytę.
- Niska emerytura nie pozwoli mi bezczynnie spędzić resztę życia - śmieje się.