Reklama
Reklama

Monika Kuszyńska: Jej zdrowie się pogarsza

Jak donosi "Twoje Imperium", Monika Kuszyńska (40 l.) z pokorą akceptuje zmiany, które zachodzą w jej organizmie. Chociaż, niestety, nie są one korzystne...

Od tragicznego wypadku Moniki Kuszyńskiej (sprawdź!) z zespołem Varius Manx minie w tym roku czternaście lat.

Przypomnijmy, że doszło wówczas do zdarzenia na drodze między miejscowościami Rakłowice i Cieszków. 

Muzycy wracali do rodzinnej Łodzi, gdzie dzień wcześniej grali koncert.

Na zakręcie kierujący pojazdem Robert Janson (sprawdź!) stracił panowanie nad samochodem, zjechał na lewy pas, wypadł z drogi i uderzył w drzewo.

Reklama

Siła uderzenia była tak duża, że drzewo się złamało. Aby wyciągnąć ofiary zakleszczone w aucie, strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu do rozcinania blach.

Najcięższe obrażenia odniosła wokalistka Monika Kuszyńska, która od tamtej pory jest sparaliżowana. 

Na początku był to dla niej koniec świata, dziś jednak skupia się nie na tym, co los jej odebrał, lecz na tym, co od niego dostała.

Monika uporała się z traumą, znalazła męża, z którym ma dwoje dzieci. Nie zapomnieli o niej także fani, którzy wciąż chętnie słuchają jej piosenek (posłuchaj!). 

Tygodnik "Twoje Imperium" poinformował ostatnio o aktualnym stanie jej zdrowia. I nie ma dobrych wieści. 

"Monika nie ukrywa, że jej stan zdrowia się pogarsza" - czytamy w tygodniku.

Na szczęście Kuszyńska nie wpada w panikę. 

"Gdy się siedzi na wózku przez tyle lat, nie jest to nic dziwnego" - wyznaje "Twojemu Imperium" sama wokalistka.

Jednocześnie uspokaja, że dzięki intensywnej rehabilitacji, której stale się poddaje, zmiany zachodzące w jej organizmie nie są jeszcze drastyczne. 

Gwiazda po raz pierwszy przyznała też, że straciła nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek stanie na nogi. 

"Przyjmuję to, co jest. Nie będę się załamywać, bo szkoda mi na to czasu" - zapewnia.

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Kuszyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy