Monika Kuszyńska nie będzie chrzcić dziecka w Wielkanoc
Bez pośpiechu i zgodnie z rytmem, który wyznacza jej teraz synek - tak wygląda życie najszczęśliwszej mamy pod słońcem, Moniki Kuszyńskiej (37 l.).
Piosenkarka zaszyła się z mężem Kubą Raczyńskim w nowym domu pod Łodzią, gdzie z czułością zajmuje się miesięcznym Jeremim. - Jesteśmy nim absolutnie zachwyceni - mówi "Rewii" mąż Moniki.
Rodzice powitali synka na świecie z ogromną wdzięcznością. W końcu ciąża piosenkarki była wyzwaniem nie tylko dla niej samej, ale też dla lekarzy. Na szczęście Monika trafiła pod skrzydła doskonałej ginekolog - nazywanej przez wszystkich dobrym aniołem.
Pod jej opieką Monika czuła się doskonale przez całą ciążę. Koncertowała jeszcze nawet w 8. miesiącu! Jeremi urodził się więc pod szczęśliwą gwiazdą. Miłości i troski z pewnością nie zabraknie mu w takim domu. Mąż piosenkarki chętnie pomaga żonie w codziennych obowiązkach przy dziecku. W domu nie brakuje udogodnień ułatwiających życie Monice: niższe meble, brak progów, szerokie futryny - to wszystko sprawia, że bycie mamą jest łatwiejsze...
Z godną podziwu wprawą Kuszyńska przewija więc synka, usypia, a nawet prowadzi wózek z nisko opuszczaną rączką. Mały Jeremi słucha teraz prywatnych koncertów mamy, a jej mąż zastanawia się, czy nie nagrać ich w studiu. Praca musi jednak poczekać. Podobnie jak chrzciny... I choć zbliżające się święta wielkanocne to idealny czas na tak ważne rodzinne wydarzenie, rodzice Jeremiego chcą decyzję jeszcze przemyśleć.
- Zależy nam, by ochrzcić synka, ale wszystko w swoim czasie - tłumaczy Kuba. Na razie zastanawiają się nad wyborem rodziców chrzestnych. Wiadomo, że matką chrzestną będzie Marta (32 l.), siostra Moniki. Pozostaje jeszcze wybrać ojca...
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: