Reklama
Reklama

Monika Kuszyńska znów chce zostać mamą! Istnieje jednak poważny problem

Macierzyństwo nadało nowy sens życiu Moniki Kuszyńskiej (38 l.). By go doświadczyć, zrezygnowała nawet z terapii. Ale może znów dostać szansę, aby stanąć na nogi...

Przygotowania do przypadających 15 lutego pierwszych urodzin synka pochłaniają ją całkowicie. Monika Kuszyńska zaplanowała przyjęcie dla rodziny i przyjaciół.

"Będzie tort, na którym mama zapali Jeremiemu jedną świeczkę i mnóstwo prezentów dla ukochanego jedynaka" - zdradza "Na żywo" znajoma rodziny.

Macierzyństwo to dla piosenkarki najpiękniejsza przygoda życia, oprócz śpiewania i miłości, która połączyła ją z muzykiem Kubą Raczyńskim. Przy Jeremim gwiazda zapomina o wypadku, który odebrał jej władzę w nogach i o tym, że jest zdana na pomoc najbliższych oraz wózek inwalidzki. Nie straciła jednak nadziei, że będzie chodzić.

Reklama

Jak się okazuje, właśnie teraz musi podjąć ważną decyzję w trosce o swoje życie i zdrowie. Piosenkarka ma wybór - poddać się operacji wszczepienia stymulatora rdzenia kręgowego albo zawalczyć o kolejne dziecko. Jedna rzecz wyklucza drugą. 

Półtora roku temu właśnie ze względu na ciążę gwiazda zrezygnowała z zaproszenia Centrum Medycyny Eksperymentalnej w Olsztynie, gdzie chciano włączyć ją do eksperymentalnego programu prowadzonego w tym ośrodku.

"Monika nie poddała się temu zabiegowi, a obecnie odwlekamy to ze względu na dziecko" - mówił rok temu mąż wokalistki.

Zapewniał też, że piosenkarka interesuje się każdym nowatorskim przypadkiem leczenia złamanego kręgosłupa i śledzi nowości medyczne. Dowodem na to była jej obecność w Busku Zdroju, gdzie w grudniu 2017 r. miała okazję wypróbować egzoszkielet pomagający w poruszaniu się osobom sparaliżowanym.

Dzięki temu, po 11 latach od wypadku, zrobiła kilka kroków. Jednak to nie to samo, co samodzielne chodzenie.

"Byłem w zespole lekarzy, którzy badali panią Monikę po wypadku. Niewiele mogliśmy wtedy zrobić" - powiedział dwa lata temu jeden z lekarzy.

Dziś jednak bardziej optymistycznie widzi przyszłość pacjentów z urazem kręgosłupa.

"Cały czas poszukujemy nowych metod leczenia, aplikowania do kręgosłupa komórek macierzystych, które mogą przekształcić się w komórki nerwowe i glejowe. Właśnie lecę do Włoch, by konsultować się z tamtejszymi lekarzami pracującymi nad tym samym zagadnieniem medycznym" - powiedział "Na żywo" profesor.

Przy projekcie realizowanym w Olsztynie współpracują: Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN w Warszawie, Górnośląskie Centrum Rehabilitacji i Klinika Neurochirurgii w Düsseldorfie.

Gwiazda ufa profesorowi i nie zamyka się na jego terapie. Zarówno stymulator rdzenia kręgowego, jak i wszczepianie komórek macierzystych to wielka nadzieja na poprawę jej stanu zdrowia. Jednak w obecnej fazie eksperymentu na podjęcie leczenia ma czas.

"Monika chciałaby urodzić drugie dziecko. Wie, że teraz jest najlepszy moment na ponowne macierzyństwo" - twierdzi rozmówca.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Monika Kuszyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy