Monika Miller wspomina śmierć ojca. "To było dla mnie zbyt wiele"
Minęły 3 lata od kiedy Monika Miller (26 l.) straciła ojca. W sierpniu 2018 roku Leszek Miller junior popełnił samobójstwo pozostawiając rodzinę w rozpaczy. Teraz wnuczka byłego premiera wróciła wspomnieniami do koszmaru, który przeżyła, rzucając nowe światło na swój dramat.
W bardzo osobistej rozmowie z portalem "WP Kobieta" wnuczka Leszka Millera wyznała, że jej żałoba nadal trwa.
- powiedziała Monika Miller.
Dziewczyna w poruszających słowach stwierdza, że samobójcza śmierć jej ojca była najgorszą rzeczą, jaka ją spotkała, i że już nigdy nie będzie jej dane cieszyć się w okresie od swoich urodzin do 26 sierpnia, kiedy to odszedł Leszek Miller junior.
Monika postanowiła także wypomnieć magazynowi "Fakt", że w momencie jej największej żałoby, zaraz po stracie ojca, nie uszanował prywatności jej rodziny i opublikował okładkę poświęconą zdarzeniu.
- powiedziała w wywiadzie Miller.
26-latka i jej ojciec byli ze sobą bardzo związani. W jednym z wywiadów, którego udzieliła niedługo po tragedii w 2018, powiedziała, że czuje, że jest jego odbiciem.