Monika Pietrasińska zasłynęła dzięki nagiej wpadce. Dziś mówi: "Cóż tam takiego było widać?"
Monika Pietrasińska dekadę temu szturmem wbiła się do show-biznesu i z miejsca była określana „drugą Natalią Siwiec”. Jej kariera, która zaczęła się od wpadki z nagością, równie szybko się skończyła co zaczęła.
W tym roku minie dziesięć lat, odkąd Natalia Siwiec zadebiutowała w show-biznesie po tym, jak została wypatrzona na trybunach podczas odbywających się w Polsce piłkarskich mistrzostw Europy w piłce nożnej i okrzyknięta Miss Euro. Wówczas wiele dziewczyn zapragnęło podobnej kariery.
Jakiś czas później na salonach zaczęła pojawiać się fotomodelka Monika Pietrasińska, która od razu zaczęła być porównywana do Natalii Siwec. Jednak to nie podobieństwo do Miss Euro, a pewna naga wpadka zapewniły jej popularność.
Na jedną z imprez Monika Pietrasińska założyła sukienkę, która okazała się dość ryzykowna. W pewnym momencie wszyscy mogli podziwiać fragment jej krocza, a w mediach zaczęły się spekulacje, czy celebrytka miała na sobie cielistą prawie niewidoczną bieliznę czy pokazała nagość.
Wokół jej osoby zrobił się ogromny szum medialny. Okazało się, że nie o taką karierę chodziło Monice Pietrasińskiej i po jakimś czasie całkowicie wycofała się z show-biznesu. Po drodze zaliczyła jeszcze udział w okrzykniętym złą sławą serialu "Miłość na bogato", o udziale w którym chciałaby chyba jednak zapomnieć.
Co ciekawe, ostatnio po kilkuletniej przerwie pojawiła się na polskich salonach, a konkretnie na otwarciu salonu fryzjerskiego.
W rozmowie z "Pudelkiem" odniosła się do sławetnej wpadki z nagim kroczem. Wyjawiła, czy była to zamierzona naga wpadka obliczona na podbicie popularności. Okazuje się, że zupełnie nie.
Dziś Monika Pietrasińska, choć pojawiła się na evencie, nie chciałaby wracać do show-biznesu. Jak sama stwierdziła, "nie te lata".
Zobacz też:
Finał "Love Island". Kto wygrał 100 tys. zł?
Kochanka Putina chce wynająć swoje mieszkanie za krocie
Rosyjska machina propagandy przybiera na sile. Chcą poróżnić Polaków