Monika Richardson pierze stare brudy TVP. Wygarnęła wszystko Kurskiemu i Nowakowskiej
Monika Richardson (51 l.) od momentu pamiętnego zwolnienia z TVP, nie miała najlepszej opinii na temat telewizji publicznej. Teraz, gdy Jacek Kurski mierzy się z poważnymi zarzutami, a skład ekipy "Pytania na śniadanie" zmienił się diametralnie, dawna gwiazda pozwoliła sobie na śmiałe podsumowanie. Dla nikogo nie miała litości. Oberwało się nawet zwolnionej Nowakowskiej.
Monika Richardson w przeszłości dała się poznać jako zaciekła przeciwniczka rządów Jacka Kurskiego w TVP. Gdy w ubiegłym miesiącu polityk stracił posadę w Banku Światowym, w mediach pojawiły się pogłoski o problemach z wymiarem sprawiedliwości, które mogą go teraz dosięgnąć. W jednym z wywiadów dla Pomponika, Monika Richardson nie ukrywała, że jej zdaniem były prezes TVP trafi za kratki. Teraz, gdy temat stał się szczególnie gorący, ponownie zabrała głos.
Jacek Kurski na przestrzeni swojej wieloletniej kariery niejednokrotnie popadał w konflikty z prawem, ale koniec końców zawsze udawało mu się wyjść z nich obronną ręką. Do historii przeszła słynna licytacja komornicza luksusowego BMW Kurskiego, którą na bieżąco transmitowały media, a podczas której właściciel samochodu wyjął z kieszeni plik pieniędzy i ostentacyjnie wykupił należący do niego pojazd.
Teraz były prezes TVP znów jest w opałach. 25 marca TVP poinformowała o zawiadomieniu prokuratury ws. "szeregu nieprawidłowości przy zawieraniu umów, w których zaciągane były wielomilionowe zobowiązania, co narazić mogło TVP na szkodę wielkich rozmiarów".
Monika Richardson, która niedawno bardzo krytycznie wypowiadała się na temat Jacka Kurskiego, została zapytana przez naszego reportera o to, z jakimi emocjami będzie oglądała jego potencjalny upadek.
"Nie będę oglądała żadnego upadku. Życzę Jackowi Kurskiemu, żeby naprawdę odnalazł swoje szczęście, żeby wszystko się świetnie udało. Ja po prostu nie poważałam go jako szefa, prezesa Telewizji Polskiej, ale to nie znaczy, że chciałabym go zniszczyć jako człowieka. W ogóle nie mam takich uczuć wobec kogokolwiek"- zarzekała się w wywiadzie dla Pomponika Monika Richardson.
Reporter Pomponika usiłował ustalić, z czego wynika niechęć Moniki Richardson względem Jacka Kurskiego. Czy między prezenterką i byłym prezesem TVP doszło kiedykolwiek do zatargu?
"Nie, wręcz przeciwnie. Nie miał odwagi, żeby się ze mną spotkać. Nawet wtedy, gdy wyrzucał mnie z pracy" - powiedziała wyraźnie sfrustrowana Monika Richardson.
Celebrytka wyznała jednak, że ostatecznie zwolnienie z TVP wyszło jej na dobre. Richardson rozwinęła swój biznes i odniosła wielki sukces jako przedsiębiorczyni.
W dalszej części rozmowy celebrytka poświęciła sporo uwagi umiejętnościom językowym Andrzeja Dudy. Przyznała, że angielski prezydenta nie jest na najwyższym poziomie. Dodała także, że nauczyciele z prowadzonej przez nią szkoły językowej byliby w stanie popracować nad zdolnościami Andrzeja Dudy i w przeciągu maksymalnie pół roku jego angielski wkroczyłby na zdecydowanie wyższy poziom.
"To świadczy o nas bardzo źle, ale najgorzej świadczy o panu prezydencie. Prawdopodobnie nie zależy mu szczególnie na tym, żeby nas reprezentować bardziej godnie, prawda? To świadczy o tym, że jego odpowiedzialność za ten kraj nie jest tak duża, jakby się wydawało, ani tak duża jak być powinna" - stwierdziła Monika Richardson.
Jakiś czas temu Monika Richardson wywołała wielką burzę, gdy w jednym z wywiadów oświadczyła, że Maciej Kurzajewski nie pasował jej do formatu "Pytania na śniadanie". Prezenterka pozytywnie wyrażała się jednak na temat jego partnerki, Katarzyny Cichopek. Teraz, gdy skład programu diametralnie się zmienił, jeszcze odważniej podsumowała starą ekipę porannego show.
"Nie wierzyłam dziewczynom. Nie wierzyłam Małgosi Tomaszewskiej, Idzie Nowakowskiej. Dla mnie to był jakiś show, które one robiły. Nie były to prezenterki telewizji śniadaniowej. Ja się przyglądałam śniadaniówkom w wielu krajach Europy i w USA. W Anglii śniadaniówkę prowadzą naprawdę posunięte w latach kobiety z ogromnym doświadczeniem, z równie doświadczonymi, starszymi mężczyznami. Osoba trzydziestoparoletnia nawet jeśli ma dzieci, uważana jest za mało wiarygodną w programie śniadaniowym, ponieważ wciąż jeszcze nie ma tego dystansu, który jest potrzebny do spojrzenia na wiele spraw w tym życiu. Nam się w pewnym momencie trochę stępiają emocje" - oświadczyła Monika Richardson.
Dla Richardson, Ida Nowakowska była wyłącznie tancerką, która udaje prezenterkę na potrzeby telewizji śniadaniowej.
Zobacz też:
Richardson w skowronkach. Szczęśliwa zaczęła dziękować ukochanemu. "Ty wiesz za co"
Olszański przerwał milczenie ws. Richardson. Wytknął jej rażące błędy. W tle jej powrót do TVP
Monika Richardson nie odpuszcza Jackowi Kurskiemu. Tam widzi jego przyszłość [POMPONIK EXCLUSIVE]