Monika Richardson przyznała się do wielkiego błędu! Szokujące, co kiedyś mówiła o niewinnej córce Zamachowskiego
Monika Richardson (50 l.) ma już za sobą związek ze Zbigniewem Zamachowskim (61 l.), a mimo to echa ich dawnej miłości wciąż powracają. W ostatnim wywiadzie wyszło na jaw, że była żona aktora doczekała się sądowego zakazu. Okazuje się, że nie może wypowiadać się o Aleksandrze Juście, którą Z
Aleksandra Justa przez ponad 20 lat była w związku małżeńskim z aktorem Zbigniewem Zamachowskim. Parze dobrze się wiodło, ale ich spokój zaburzyła "kochliwość" gwiazdora, który zadurzył się w innej kobiecie. Relacja nie przetrwała tej zdrady.
Co więcej Aleksandra Justa dla męża i czwórki dzieci, których się z nim doczekała, porzuciła aktorstwo. Dziś nie ukrywa, że nie jest z tego zadowolona. Z perspektywy czasu widzi to jako błędną decyzję:
"Byłam po studiach, grałam w Teatrze Studio, ale założyliśmy ze Zbyszkiem rodzinę i na tym się skupiłam. Tylko jeśli kiedyś człowiek się nie zatrzyma i nie zapyta odbicia w lustrze: "Czego chcesz od siebie, czego oczekujesz od partnera?", to może być tak, że najbliższe osoby żyją przez lata obok siebie" - powiedziała Aleksandra Justa w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Monika Richardson z czasem również pożegnała się z Zamachowskim, który zapałał uczuciem do koleżanki po fachu - Gabrieli Muskały. Ich małżeństwo skończyło się więc jeszcze przed dziesiątą rocznicą ślubu. Gwiazda chętnie opowiadała o byłym w wywiadach. Teraz robi to już znacznie rzadziej, skupiając się na swoim życiu u boku nowego partnera.
Nie próbuje już także obmawiać publicznie byłej żony aktora, Aleksandry Justy, oraz jej córeczki Marysi, która niegdyś wciąż znajdowała się na świeczniku przez medialne wynurzenia Moniki. Dziennikarka twierdziła na przykład, że dziewczyna "nie ma chłopaka ani pomysłu na życie", a ponadto jest "zmanipulowana i nieszczęśliwa".
Pierwsza żona Zamachowskiego oceniła te sytuacje jednoznacznie. Jej zdaniem Richardson próbowała "się sprzedać", wyciągając na światło dzienne wszystkie rodzinne tajemnice. Nawet jeśli nie dotyczą jej bezpośrednio:
"Są osobowości, które sprzedadzą wszystko, żeby być na świeczniku, ale ja do nich nigdy nie należałam. Właściwie sama wychowałam czworo dzieci, spotkało mnie wiele przykrości opisywanych przez partnerkę byłego męża na łamach prasy, na naszą rodzinę nasyłano paparazzi. To wszystko miało na nas bardzo duży wpływ" - opowiada Aleksandra Justa na łamach "Dobrego Tygodnia".
Okazuje się, że sprawa trafiła do odpowiednich organów i sąd wydał zakaz dla obu pań, chcąc zapobiec kolejnym publicznym przepychankom z ich strony.
"Pani Monika ma sądowy zakaz wypowiadania się na nasz temat, a co do innych spraw, to nie ja składałam pozwy. Została mi rzucona rękawica, a ja ją podniosłam. Gdybym nie walczyła, to być może moje dzieci, nie dość, że rodzina im się rozpadła, straciłyby też swój dom" - czytamy.
Monika Richardson nie omieszkała wypowiedzieć się w sprawie ugody publicznie. Nie tylko wyznała, że wybaczyła byłemu mężowi i nie żałuje żadnej spędzonej z nim chwili, ale również przeprosiła jego córkę, którą obraziła.
"Sąd postanowił namówić strony do ugody, do wyroku zapewne by nie doszło z braku dowodów w sprawie. W ugodzie zobowiązałam się, że nie będę wypowiadać się na temat pani Aleksandry i jej dzieci. A pani Aleksandra na mój temat. Żałuję, że mówiłam o córce Zbyszka. To był błąd" - powiedziała Richardson w wywiadzie dla "Twojego Imperium".
Zobacz też:
Monika Richardson pokazała zdjęcie z wanny. Fani zwrócili uwagę na brudną wodę!
Richardson w zaskakujący sposób komentuje aferę wokół "Sylwestra marzeń". "Brawo, Telewizja Polska!"
Monika Richardson przeżyła prawdziwy koszmar na lotnisku! Zaczęła krzyczeć w autobusie pełnym ludzi