Monika Richardson staje w obronie Zbyszka Zamachowskiego! „Nie nazywajcie go ziemniakiem, kurduplem, konusem”
Monika Richardson od czasu, gdy dowiedziała się o zdradzie Zbyszka, niezbyt przychylnie wypowiadała się na jego temat. Teraz jednak postanowiła wziąć go w obronę! Nie byłaby jednak sobą, gdyby przy okazji nie wbiła mu szpili…
Rozstanie Zamachowskich od kilku miesięcy nie jest już tajemnicą. Para niebawem oficjalnie przestanie być małżeństwem.
Co więcej, oboje układają sobie życie na nowo u boku nowych partnerów.
Monika, która wróciła do poprzedniego nazwiska - Richardson, związała się z zadłużonym biznesmenem Konradem Wojterkowskim, jej wkrótce już były mąż, Zbigniew Zamachowski (zobacz!), spotyka się z aktorką Gabrielą Muskałą, dla której zostawił Monikę.
Romans Zamachowskiego z Muskałą był zresztą powodem rozstania aktora z dziennikarką.
Jak się okazuje, Monika Richardson chwilowo odłożyła jednak urażoną kobiecą dumę na bok i... stanęła w obronie byłego męża, a wszystko dlatego że nosiła jego nazwisko przez sześć lat!
Po tym, jak doszły do niej słuchy, że jest obraźliwie nazywany, postanowiła zaapelować, by hejterzy nie wyżywali się na nim.
W jednym szeregu wymieniła inwektywy, którymi został obrzucony Zbyszek Zamachowski.
Monika Richardson nie byłaby sobą, gdyby nie wbiła dodatkowej szpili. Już na wstępie nawiązała do romansu, którego się dopuścił jej mąż.
Jak twierdzi jednak, już dawno pogodziła się z rozwodem, a także faktem, iż nazwał ją nadopiekuńczą.
Na koniec stwierdziła, że dopóki nie będzie chciał jej odebrać mieszkania, życzy mu dobrze.
Fani najwidoczniej podzielają jej zdanie, gdyż w komentarzach Monika Zamachowska zebrała mnóstwo pochwał za swoją postawę.
"Szacunek pani Moniko.... Brawo", "Klasa i elegancja, podziwiam i gratuluję takiego podejścia do życia", "Pani Moniko, dziękuję za ten wpis. Grzecznie i dobitnie to Pani wyraziła. PS. Piękna fota" - to tylko niektóre z wpisów.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: