Monika Richardson znalazła pracę u premiera. Zdjęcia nie kłamią
Monika Richardson udowadnia, że istnieje życie po telewizji. Dziennikarka założyła szkołę językową i jak się okazuje udało jej się złapać niezłą fuchę. Celebrytka osobiście pojawia się w kancelarii premiera, by uczyć angielskiego tamtejszych pracowników. Zdjęcia paparazzich nie zostawiają złudzeń.
Monika Richardson po zakończeniu swojej przygody z TVP postanowiła zmienić branżę i założyć własną szkołę językową.
"Nie jestem już dziennikarką. Jestem drobną przedsiębiorczynią, właścicielką i lektorką szkoły językowej, celebrytką, influencerką. Żadne z tych określeń mnie nie obraża" - obwieściła światu celebrytka.
Szkoła Richardson istnieje już od dwóch lat i oferuje naukę języka angielskiego (w tym biznesowego), hiszpańskiego, niemieckiego, francuskiego oraz polskiego dla obcokrajowców.
Jak donosi Super Express, biznes byłej dziennikarki idzie na tyle dobrze, że udało się chwycić fuchę u samego premiera. Tabloid opublikował zdjęcia paparazzich, na których widać jak Richardson wchodzi do kancelarii premiera i spędza tam kilka godzin.
Udało się ustalić, że była gwiazda TVP przyszła tam do pracy, by udzielać lekcji angielskiego. Niestety, nie udało się potwierdzić kogo dokładnie uczyła celebrytka, ale można przypuszczać, że nie był to sam premier, bowiem on angielskiego nauczył się doskonale podczas swojego pobytu w Brukseli.
Richardson oprócz biznesu ma szczęście także w miłości, po zajęciach odebrał ją jej nowy ukochany Artur.
Zobacz też:
Na taką emeryturę może liczyć Monika Richardson. Kwota wprawia w osłupienie
Usłyszała przykre słowa od byłej gwiazdy TVP. Stanowcza reakcja [POMPONIK EXCLUSIVE]